Kiedy gmina dziedziczy dług?
Gdy nie ma spadkobierców, spadek ustawowo przejmuje gmina. Niestety, musi go przejąć wraz z długami, za które odpowiada całym swym majątkiem. W przeciągu ostatnich 4 lat gmina Strzelce Kraj. przejęła 4 spadki.
Zrzeszenie Gmin Województwa Lubuskiego postuluje, by „w zakresie spadków nabywanych przez gminy” ograniczyć odpowiedzialność gmin, przejmujących ustawowo spadki tak, żeby nie odpowiadały całym majątkiem za długi spadkodawcy, ale tylko majątkiem przejmowanym od niego. Chodzi o przepisy Kodeksu Cywilnego dotyczące odpowiedzialności za długi spadkowe, które od 2003 r. (po ich nowelizacji) są bardzo niekorzystne dla gmin. Jeśli spadkobierca nie pozostawił ustawowych spadkobierców lub gdy spadek został odrzucony, spadek przypada „gminie ostatniego zamieszkania spadkodawcy”. W myśl tych przepisów gmina nie może odrzucić spadku, który jej przypadł z mocy ustawy, a na dodatek przejmuje go „z dobrodziejstwem inwentarza”. Czyli jeśli w spadku dostaje też długi, ponosi za nie odpowiedzialność i to całym swym majątkiem. – Jeżeli ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy w Rzeczypospolitej Polskiej nie da się ustalić albo ostatnie miejsce zamieszkania spadkodawcy znajdowało się za granicą, spadek przypada Skarbowi Państwa jako spadkobiercy ustawowemu. Należy pamiętać, iż ani gmina, ani Skarb Państwa nie mogą odrzucić spadku przypadającego im z mocy ustawy. Możliwe jest tylko odrzucenie spadku przez gminę czy Skarb Państwa przypadającego im z testamentu. W ciągu ostatnich 4 lat mieliśmy 4 takie sytuacje, gdzie jako gmina zostaliśmy powołani do dziedziczenia jako spadkodawca ustawowy. W dwóch pierwszych przypadkach zostaliśmy obciążeni jako gmina długami spadkowymi. Na dzień dzisiejszy kwota obciążenia wynosi łącznie prawie 8 tys. zł, z tym zastrzeżeniem, że dalsi wierzyciele mogą się jeszcze ujawnić. Odziedziczone nieruchomości pozostają na mieniu gminnym. W chwili obecnej jeden lokal jest zasiedlony – mówi Ewa Gierczyńska, inspektor ds. obrotu nieruchomościami.
Związek zwraca też uwagę na „naganne postępowanie banków, które nie zachowują należytej staranności przy dochodzeniu swoich należności” i bez skrupułów wykorzystują sprzyjające im, ale szkodliwe dla gmin, przepisy spadkowe. Są np. takie sytuacje, że ktoś nie spłaca bankowi kredytu mieszkaniowego, bank wypowiada w związku z tym umowę kredytu, ale nie zajmuje na poczet długu nieruchomości. Zaś po śmierci kredytobiorcy i ustawowego przejęcia jego spadku przez gminę, bank odmawia przejęcia od niej – na poczet długu – nieruchomości po kredytobiorcy. Domaga się za to od gminy spłaty zadłużenia po nim, ponieważ od samorządu łatwo to wyegzekwować i jest prostsze oraz korzystniejsze dla banku niż sprzedaż nieruchomości. Niestety, jest to jednocześnie bardzo niekorzystne dla gminy. Tym bardziej, że odpowiada ona za należności spadkodawcy nie tylko wobec banków i dodatkowo ponosi koszty postępowań (sądowe, wycena nieruchomości itd.).
Artykuł pochodzi z wydania papierowego Ziemi Strzeleckiej nr 10/2018.