CZEKAJĄC NA MIESZKANIE
Zawsze w styczniu pojawia się lista osób oczekujących na mieszkanie z zasobów gminnych. Sprawdzamy ilu jest chętnych i jakie jest zadłużenie w spłacie czynszu.
Przydział lokali to obowiązek każdego samorządu. Oczywiście warunek jest jeden – muszą takie być do dyspozycji urzędu. Z tym bywa różnie. – Wiemy, że okoliczne gminy mają mniejsze zasoby, dlatego zauważamy trend wynajmów na terenie naszej gminy. By starać się o mieszkanie trzeba dany samorząd zamieszkiwać, nie gra roli meldunek – wyjaśnia strzelecki magistrat. Każdego roku konstruowana jest lista osób czekających na najem socjalny (umowy są zazwyczaj roczne, dla osób o mniejszych dochodach) i komunalne (umowa wieloletnia, lepszy standard). Wnioski składa się każdego roku do końca lipca, później ocenia je społeczna komisja mieszkaniowa, w której skład wchodzą przedstawiciele PGK, Caritasu, pomocy społecznej i radni. Wiele wniosków z powodów proceduralnych lub formalnych jest odrzucanych.
I tak w zeszłym roku na liście oczekujących do zawarcia umowy najmu na czas nieoznaczony była jedna rodzina, a na liście oczekujących na zawarcie umowy najmu socjalnego – 17 wnioskodawców. – Ogółem z dwóch list oczekujących w zeszłym roku wydano 5 skierowań do zawarcia umowy najmu – informuje Małgorzata Sieradzka z Urzędu Miejskiego.
W tym roku zaś na liście czekających na umowę wieloletnią na „własne m” jest 4 wnioskodawców, a na zawarcie umowy najmu socjalnego lokalu – 15 rodzin lub osób samotnych.
– Obecnie do dyspozycji gminy jest 9 lokali – dodaje M. Sieradzka. Jednak lista oczekujących to jedna strona medalu. Druga – to osoby mające wyrok eksmisyjny. – Mamy kilka takich wyroków, które chcemy niebawem realizować. Część pustych mieszkań o niskim standardzie czeka na osoby lub rodziny eksmisyjne – słyszymy w magistracie. Często takie osoby zajmują duże lokale, z których korzystać będą mogły rodziny, które będą regularnie płacić czynsze.
Zadłużenie to kolejna zmora wszystkich gmin. W przypadku Strzelec jeszcze kilka lat temu dług sięgał ponad 2 mln zł, obecnie spadł do 1,5 mln zł. To spora kwota, za która można by było zrobić wiele remontów. – Zadłużenie kształtuje się na zróżnicowanym poziomie. Są lokale z zadłużeniem minimalnym 1-3 miesiące, ale również są zadłużenia wieloletnie które stanowią czasami rekordowe sumy – nawet kilkanaście tysięcy złotych – informuje Grzegorz Rakiej, prezes PGK. Ci rekordziści już mogą się pakować, bowiem lada dzień magistrat będzie wysyłał do nich skierowania do innych mieszkań. Co robi PGK z dłużnikami?
– Aby zmniejszać zadłużenie stosujemy trzy rodzaje windykacji: windykacja wstępna lub przedsądowa, czyli polubowne załatwienie sprawy, windykacja sądowa, czyli sprawa w sądzie związana z nakazem sądowym i egzekucja z zastosowaniem przymusu komorniczego – wymienia prezes.
red