WYROKI ZAPADNĄ W MURACH

Mamy nowe miejsce wymierzania sprawiedliwości! Kto od tej pory w gminie narozrabia będzie mógł być postawiony pod pręgierzem. I to nie słownym, a realnym. W mieście pojawiła się kolejna atrakcja turystyczna.
Czterometrowy dębowy słup z czego metr znajduje się w ziemi. Okuty jest metalowymi obejmami z czterema kunami do mocowania rąk i dwiema do mocowania szyi przestępcy. Stoi od kilku dni dumnie w jednej z baszt łupinowych przy ul. Fortecznej Północnej. Oczywiście to tylko imitacja, ale do bólu realna. To pomysł i wykonanie Marka Bidola, który przez ostatnie dwanaście lat tworzył lub uwypuklał atrakcje turystyczne w mieście. Podstawowe prace stolarskie wykonał Wojciech Dworak z Górek Noteckich.
Skąd idea? Z informacji historycznych wynika, że w Strzelcach taki pręgierz kiedyś stał. Nie wiadomo dokładnie, w którym miejscu, ale najprawdopodobniej był to Rynek. Służył on do wykonywania kar cielesnych w ramach prawa miejskiego. Stawiano pod nim złoczyńców, ladacznice, a nawet włóczęgów. Karano biczowaniem lub długim staniem okutym w dyby. Pojawiły się one w XI wieku prawie w całej Europie. Wznoszono je w celu publicznego karania przestępców dla ich pohańbienia, a jednocześnie ku przestrodze dla innych. Co ważne, każde ceniące się miasto ubiegało się o prawo wystawienia pręgierza. Podnosiło to jego rangę. Stosowne zezwolenie wydawał król, książę lub arcybiskup. Miejsce wymierzania sprawiedliwości pochodzi od niemieckiego słowa pranger – czyli słup. W wielu miastach zachowały się oryginalne, jednak w licznych miejscowościach są to repliki. Początkowo miasto chciało zamontować go właśnie na Rynku, ale konserwator zabytków zasugerował, by nie „stawiać dodatkowego elementu” w centralnym miejscu. Dlatego wybrano trakt spacerowy wokół murów. Zatem w Sądzie Rejonowym można od teraz wymierzać także wyroki pręgierza 😉
red

You may also like...

Dodaj komentarz

Skip to content