SZKOŁY JUŻ GOTOWE DO LEKCJI
Wakacje kończą się nie tylko dla uczniów i nauczycieli, ale także dla ekip remontowych.
By ci pierwsi mogli wrócić, drudzy muszą się wyprowadzić. Nie wszędzie jednak inwestycje skończą się z pierwszym dzwonkiem. Na remonty w placówkach oświatowych miasto wydało blisko milion złotych.
Mimo kanikuły gwarno było praktycznie w każdej szkole czy przedszkolu. Żłobek od kilku lat nie ma przerwy wakacyjnej, a mimo to każdego roku udaje się wyremontować kolejną część tego budynku. Po salach, holu głównym przyszedł czas na klatkę schodową, którą zapewne pamiętają bardzo wyrośnięte maluchy tuż przed czterdziestką. Tyle czasu nie było tu remontu. Na schodach pojawiła się żywiczna powłoka, odświeżono ściany, barierki i poprawiono także system pożarniczo-gaśniczy. – Jesteśmy gotowi na przyjęcie maluszków – zapowiada dyrektor Agnieszka Kowalska. Koszt zadania – ok. 70 tys. zł.
Idźmy krok dalej. W Przedszkolu nr 2 w tym roku wyremontowano tylko jedną salę. Większe zadania zrealizowane były w zeszłym roku. Choć potrzeb jest dużo. Majaczą m. in. stare tarasy. Już bliski był ich remont, jednak koszty przerosły możliwości. Po dwóch latach wrócono do przerw wakacyjnych. „Smefry” pracowały w lipcu, a Przedszkole nr. 1 w sierpniu. Maluchy nie zawiodły frekwencyjnie. W drugiej placówce także odświeżona została jedna z sal na piętrze.
STOŁÓWKA I SZATNIE
Szkoła Podstawowa nr 1 była już większym poligonem remontowym. Po sali gimnastycznej przyszedł czas na szatnię damską i męską (łącznie z ubikacjami) oraz pokój nauczycieli wychowania fizycznego. Trzy pomieszczenia pamiętały Gierka. Zmieni się tu wszystko – od wykładzin, ścian, mebli aż po nowe kontakty i lampy energooszczędne.
Teraz to aż będzie się chciało przebierać na w-f!
W końcu pięknymi zapachami smacznych posiłków cieszyć się będą uczniowie korzystający z jadalni. Ta nie dość, że czasy świetlności miała dawno za sobą, to od lat unosił się tu nieznośny swąd. „Posądzano” o to starą podłogę, jednak w czasie remontu znalazł się winowajca, a raczej znalazła – winna była nieczynna rura od starego centralnego ogrzewania, która podczas kapitalnego remontu systemu ciepłowniczego nie została zlikwidowana.
– Pomalowano drzwi, ściany i podwieszony sufit, wymieniono drzwi podawcze oraz pojawiły się estetyczne i energooszczędne oprawy oświetleniowe – wylicza dyrektor Aldona Ułasowiec.
Dodaje, że część pieniędzy na ten cel gmina pozyskała z programu Posiłek w szkole i w domu. – Oprócz remontu, doposażymy również kuchnie, m. in. w piec konwekcyjny i zmywarkę. Bedzie to miejsce estetyczne, w którym z przyjemnością uczniowie będą zajadać przygotowany dla nich smaczny, ciepły posiłek – zachwala A. Ułasowiec.
Z dofinansowania otrzymano 85 tys. zł. Wyremontowano także kapitalnie pokój nauczycielski.
Wszystkie zadania w szkole kosztowały miasto ok 300 tys. zł.
SĄ TEŻ NOWE TOALETY
Z kolei w Szkole Podstawowej nr 2 z czterech łazienek zniknęły płytki pamiętające dawną „czwórkę”. Kiedyś były piękne, jednak przez lata klej przestał trzymać, terakota fragmentami odpadała. W niektórych ubikacjach były spore mozaiki. Dłużej łatać się nie dało.
– Wyremontowaliśmy cztery toalety w segmencie B, dwie na parterze i dwie na I piętrze – informuje dyrektor Andrzej Bajko i dodaje: – Do remontu zostały jeszcze cztery w segmencie B, jedna na I piętrze i trzy na piętrze II, natomiast w segmencie A do gruntownego remontu zostały trzy toalety.
Nowe ubikacje robią wrażenie. Są nowoczesne i gustowne. Kolejne będą remontowane już w podobnej technice. Na to zadanie gmina wydała blisko 100 tys. zł.
Teraz ruszamy w teren.
Uczniowie mogą nie poznać głównego holu wchodząc do szkoły w Tucznie. Nie tylko dlatego, że remont przedłuży się o kilka dni i ekipy remontowe nie odejdą z pierwszym dzwonkiem. Dawna kuchnia i część korytarza zamieni się w stołówkę, której tu nigdy nie było. Posiłki wydawano na korytarzu.
– Projektantka zaproponowała ciekawe rozwiązanie – przyznaje p.o. dyrektora szkoły w Tucznie Katarzyna Cichocka (dotychczasowa dyrektor Jolanta Dobosz od 1 lipca przebywa na urlopie dla poratowania zdrowia, wróci po przyszłorocznych wakacjach).
Dotychczasowa kuchnia nie spełniała od lat swojej funkcji, bo dojeżdża tu catering. Dlatego kuchnia stała się jadalnią z małym punktem do wydawania posiłków, miejscem na naczynia i zmywarkę. Zmieni się też wygląd sal przedszkolnych. Łazienka dla maluchów zostanie zaadaptowana w części obecnej kotłowni. – Były problemy z przetargiem, dlatego wykonawca wszedł dopiero na początku sierpnia. Stąd lekkie opóźnienie – wyjaśnia burmistrz Mateusz Feder.
– Jednak efekt całości będzie naprawdę imponujący – nie ma wątpliwości K. Cichocka.
Zadanie kosztuje 180 tys. zł, z czego 25 tys. zł to dofinansowanie ministerialne.
SZKOŁY GOTOWE NA ZIMĘ
W szkole w Ogardach czekają już dwie sale przedszkolne i łazienka.
– Wyremontowaliśmy też jedną z klas. Jest nowa podłoga, pomalowane ściany – wymienia dyrektor Katarzyna Roszak. Do niedawna witał nas tu zdezelowany i niebezpieczny płot, który ledwo trzymał się betonowych słupków. Dziś oko cieszy nowa panelowa konstrukcja w ciemnym kolorze. Są nowe bramy wejściowe i wjazdowe.
Zadania w tej szkole kosztowały ponad 100 tys. zł.
Placówka w Wielisławicach, która zarządzana jest przez stowarzyszenie doczekała się nowego wejścia i chodnika. Kilka klas było także odświeżonych.
Jak wygląda sytuacja z przygotowaniem placówek do zimy? Ceny energii poszybowały o ponad 130 proc. Podobnie z ogrzewaniem. Szkoły w mieście i placówka w Bobrówku podłączona jest do ciepła systemowego. Tu z informacji uzyskanych od Szczecińskiej Energetyki Cieplnej wiemy, że ceny wzrosną o ok. 40 proc. Pozostałe wiejskie szkoły mają własne kotłownie. Do Ogard miasto już kupiło 22 tony ekogroszku, szkoła w Tucznie ma węgla i drewna, podobnie placówka w Wielisławicach.
– Choć ceny opału wzrosły o kilkaset procent miasto nie dopuści do tego, aby szkoły były nieogrzewane, a lekcje prowadzone zdalnie. W czasie pandemii uczniowie, nauczyciele i rodzice już taką formę przeżyli i z powodu zimy nie dopuścimy do powtórzenia tego zabiegu. Szkoły są przygotowane na zimę – deklaruje burmistrz.
WYNIKI EGZAMINÓW
Jeszcze na koniec zajrzyjmy, jak poradzili sobie uczniowie z egzaminem ósmoklasisty. Czas pandemii dał się we znaki. I tak analiza wyników wskazuje, że w 2022 najwyższy wynik procentowy osiągnęły szkoły: z języka polskiego – SP w Wielisławicach – 65%, z matematyki też ta placówka pierwsza na podium – 54%. Z języka angielskiego zaś najlepsze osiągi były – SP nr 1 – 65%, podobnie z języka niemieckiego – 58%. Najsłabiej zaś język polski wypadł w Tucznie – 45%, matematyka w Bobrówku – 37%, z j. angielskiego – SP nr 2 – 58%, a z j. niemieckiego szkoła w Tucznie – 33%.
red