Jadłodzielnia w Strzelcach?
Jadłodzielnia to miejsce, w którym można przede wszystkim dzielić, ale i wymieniać się jedzeniem. Kiedy mamy nadwyżkę żywności wystarczy przynieść ją do jadłodzielni i ją tam zostawić, każdy za darmo może takie produkty przyjść i wziąć ze sobą. Obecnie w Polsce działa około 30. Czy w Strzelcach istnieje szansa na foodsharing?
Ideą działających już w kraju jadłodzielni jest tzw. foodsharing, czyli bezpłatne dzielenie się z innymi nadwyżkami żywności lub wymianą towarów w wyznaczonych do tego miejscach, na które składają się lodówka oraz szafki lub półki na żywność i napoje. Każdy może przynieść do niej produkty, które nadają się do spożycia, a których nie jest już w stanie zagospodarować. Każdy może również poczęstować się żywnością. Nie jest to jednak miejsce zbiorowego żywienia, a jedynie punkt umożliwiający nieodpłatną wymianę żywności pomiędzy mieszkańcami. Pomysł foodsharingu narodził się w Niemczech w 2012 roku. – W naszej rodzimej wersji nadwyżki pożywienia zanosimy właśnie do jadłodzielni – miejsca, w którym zwykle stoi lodówka i regał z półkami, do których wkładamy produkty lub gotowe dania opatrzone datą przydatności do spożycia. W zasadzie możemy tam zostawić każde danie. Wyjątkiem są surowe mięso, ryby, dania z surowych jaj, śmietan i alkohol. Chodzi o to, aby zminimalizować możliwość ewentualnego zatrucia pokarmowego. Zaznaczam: to nie jest jadłodajnia dla ubogich. To miejsce, gdzie można wymienić się potrzebami bądź nadmiarem – Helena Sokołowska, kordynator Foodsharing Warszawa. Po co to wszystko? – Ma to na celu zmniejszenie ilości marnowanego jedzenia. Według badań Polacy rocznie wyrzucają do śmietnika nawet dziewięć milionów ton jedzenia, w tym dwa miliony to produkty, które marnują się w lodówkach i kuchniach indywidualnych konsumentów. Najwięcej wyrzuca się pieczywa, owoców, wędlin, warzyw oraz jogurtów. A po co, skoro można się tą „nadwyżkową żywnością” najzwyczajniej podzielić z kimś, kto z takiej pomocy chciałby skorzystać. Wśród produktów, które trafiają do takich punktów, przeważają przetwory, ryże, kasze, makarony, konserwy, mąka, cukier, owoce, warzywa, jogurty, napoje, a także gotowe potrawy. Każde tego typu miejsce posiada swojego opiekuna, który dba o czystość i usuwa rzeczy przeterminowane – – dodaje koordynator.
Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny 4 grudnia 2017 roku na pytanie koordynatora Foodsharingu z Trójmiasta Michała Lewandowskiego dotyczące warunków działalności jadłodzielni, jako miejsca udostępniania i wymiany żywności udzielił następującej odpowiedzi. – Opisany projekt dzielenia się żywnością nie jest w rozumieniu przepisów prawa żywnościowego miejscem wprowadzania do obrotu środków spożywczych, ani też zakładem żywienia zbiorowego. Nie podlega przepisom prawa żywnościowego i nadzorowi sprawowanemu przez organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Ta bardzo pozytywna, z punktu widzenia relacji ludzkich inicjatywa ma dużą szansę powodzenia, rozwoju i pozytywnego odbioru przez społeczeństwo przy spełnieniu warunku niezbędnego, jakim jest bezpieczna żywność – informuje Anna Obułchowska, zastępca Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego.
Pomysł na jadłodzielnię przedstawiliśmy lokalnej społeczności i przedstawicielom miasta,większość osób podeszła do tego zagadnienia entuzjastycznie. – To dobry pomysł. Myślę, że w naszym mieście moglibyśmy znaleźć teren na taką jadłodzielnię. Jeśli znalazłby się ktoś chętny do prowadzenia takiego miejsca w ramach wolontariatu to chętnie pomożemy je stworzyć w Strzelcach. Osoby chętne prosimy o kontakt – mówi Mateusz Karkoszka, wiceburmistrz. Opinia mieszkańców o pomyśle. – O jaki fajny pomysł, myślę, że w naszym mieście by się sprawdził – pisze Wioletta. – Tutaj, gdzie obecnie mieszkam spotkałam takie punkty. Ludzie chętnie dzielą się żywnością, a także ci, którzy jej potrzebują odwiedzają takie miejsca. Pomył naprawdę trafny – pisze Asia. Pozytywnie do pomysłu odnosi się również kierownik strzeleckiego Parafialnego Zespołu CARITAS. – Jeśli ktoś chciałby przekazać żywność, produkty świeższe to nie za bardzo mamy na to warunki w Caritasie. Dlatego, jeśli inne osoby i instytucje mogłyby wspólnie stworzyć takie miejsce, jak jadłodzielnia to jestem jak najbardziej za! Myślę, że jest to dobry pomysł i można byłoby spróbować coś takiego zrobić w naszym mieście. Popieram! Sama chętnie bym coś tam zanosiła wiedząc, że komuś to pomoże – mówi Stanisława Zdanowicz.
foto. Jadłodzielnia w Strzelcach – Tak wygląda jadłodzielnia w Rudzie Śląskiej – Kochłowicach. Taka specjalna społeczna lodówka. Można tam zostawić jedzenie bądź wziąć sobie jedzenie – w zależności od potrzeby -foto. Tuba Gliwic
Artykuł pochodzi z wydania papierowego Ziemi Strzeleckiej nr 4/2018.