Mieszkańcy uważają, że są terroryzowani
W ciągu ostatnich godzin na facebooku zawrzało. Mieszkańcy Strzelec proszą o pomoc i interwencję. – „Panie Burmistrzu, to bardzo poważna sprawa. Władze miasta muszą się tym zainteresować” – pisze jedna ze strzelczanek.
Dyskusja na portalu społecznościowym zaczęła się od postu:
Czy Strzelce są gotowe na „samosąd społeczny”? Jak długo będzie jeszcze bezkarnie biegał ten „chory człowiek” po mieście, obnażał się przed dziećmi, kradł, terroryzował kobiety? Co my jako mieszkańcy możemy zrobić z osobą, która ma żółte papiery? Może to czas na telewizję TVP? Gazetę lubuską? Może, można jakoś odebrać mu ten przywilej osoby niepoczytalnej i zamknąć go w odpowiednim miejscu, gdzie zapewnią mu opiekę medyczną, a nam mieszkańcom spokój i bezpieczeństwo dla dzieci? POLICJA JEST BEZSILNA! NIE MOGĄ CAŁY DZIEŃ ZA NIM JEŹDZIĆ, SĄ TEŻ INNE PROBLEMY, ZDARZENIA, KOLIZJE ITD.. NIE MA NAWET TYLU PATROLI!!!
Burmistrz Mateusz Feder na swoim portalu społecznościowym tak skomentował całą sprawę:
(…) już od dawna wiemy, że jest to poważna sprawa. Jednak jesteśmy w tej kwestii niestety bezsilni. Ośrodek Pomocy Społecznej złożył wniosek, by zamknąć tego Pana bez Jego zgody w zakładzie zamkniętym lub w DPS. Jednak, by sąd wydał takie orzeczenie – potrzebna jest opinia sądowa z dziedziny psychiatrii. Została ona sporządzona, jednakże w opinii biegły sądowy stwierdził, że ten Pan jest zdrowy psychicznie. Dlatego nie ma podstaw, by tego Pana umieścić w specjalnej placówce.
Pod postem znalazły się m.in. takie wpisy zaniepokojonych mieszkańców:
– „Mi wybił szybę w samochodzie ,ale policjanci nawet z samochodu nie wysiedli bo się bali, a ja nie miałam świadków bo wszyscy się bali I uciekli. Gonił ich z jakimś drągiem ,a oni odjechali Po dwóch tygodniach umorzyli śledztwo. Nawet do Gorzowa na policję dzwoniłam,ale to nic nie dało.”
„Ten człowiek jest wszędzie i stwarza niebezpieczeństwo. Czas to zmienić żeby w mieście można było można wyjść bezpiecznie.”
– „Wczoraj zaatakował kobietę w ciąży i wyzywał ją i płakała z dzieckiem w wózku, butelki szklane rzucał na dzieci”.
– „Jestem za, mężczyzna w biały dzień podbiega do aut, które stoją w korku i uderza w nie pięściami. Podobno jest chory ale to nie zmienia faktu, ze stwarza zagrożenie i strach wśród mieszkańców”.
Ja byłam świadkiem jak wielkimi cegłami rzucał w stronę przejścia dla pieszych , dobrze że nie szło tamtędy żadne dziecko bo śmierć na miejscu, a było to koło hotelu i jeszcze wtedy chodziły tamtędy dzieci do szkoły na ulicy Zachodniej.”
– „Podobno z nożem też biegał i wymachiwał…no koleś przegina, a skoro jest chory to chyba powinien znaleźć się w odpowiedniej placówce. Zrobią coś dopiero wtedy jak wyrządzi komuś krzywdę”.
– „Moje dzieci też wyzywał aż się wystraszyły i przybiegły z płaczem.”
– „Wskakuje na drogi, pod tiry, bije w znaki z pięści, ostatnio walił ręką w posąg czarownicy 'TAXI’, straszy ludzi i dzieci, wyskakuje z kluczami między palcami w stronę ludzi… Strach wyjść na ulicę, ale nie, lepiej czekać, aż stanie się krzywda.”
– „Kiedy stanie się komuś krzywda to wtedy władze miasta będą reagować.”
– „Do naszego domu też dobijał się po północy. Dobrze ze drzwi były zamknięte i przestraszył się psa. Zadzwoniłam natychmiast na policję. Rano złożyłam wizytę na komendzie. Rzeczywiście są bezradni. Składają wnioski do sądu, a sąd na podstawie opinii biegłego zwalnia go od odpowiedzialności i uważa, że może funkcjonować w społeczeństwie. Czy musimy zatem czekać, aż komuś zrobi poważną krzywdę? Może ktoś z władz miasta lub opieki społecznej zainteresuje się problemem?”
O sprawie 38-letniego strzelczanina rozmawialiśmy dziś z Tomaszem Zgirskim, komendantem Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich:
1. Co policja wie na temat 38- latka? Jaka jest jego sytuacja?
T. Zgirski: Sprawa tego pana jest bardzo skomplikowana, bo nie możemy zbyt głęboko, jako policja wchodzić w jego kwestie zdrowia. Sami mieszkańcy Strzelec wiedzą, że z nim jest coś nie tak. W miesiącu czerwcu po licznych interwencjach, jakie tu zastałem obejmując stanowisko komendanta, w kwestii tego pana sporządziłem wraz z moim zastępcą wniosek do pana dyrektora Miejsko- Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, Mariana Ambrożuka, aby w myśl ustawy o ochronie zdrowia psychicznego wystosował wniosek do Sądu Rejonowego w Strzelcach, by tego pana skierować na przymusowe leczenie psychiatryczne, gdyż tylko od początku roku mieliśmy z nim kilkadziesiąt interwencji. Wszystkie one dotyczyły ewentualnie popełnionych wykroczeń, czyli póki, co nie stwierdziliśmy, by popełnił jakieś przestępstwo. Wiemy, że swoim wyglądem i zachowaniem wzbudza uzasadniony strach wśród mieszkańców.
2. Czy ten strzelczanin jest osobą niebezpieczną dla naszego lokalnego społeczeństwa?
T. Zgirski: Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy jest on niebezpieczny dla społeczeństwa, bo to wykracza poza kompetencje policji. Od tego są lekarze psychiatrzy, ale mam informację jeszcze z dzisiaj, że po wczorajszej interwencji, podczas, której nie doszło, co prawda do popełnienia przestępstwa został on zatrzymany przez funkcjonariuszy policji. Do incydentu doszło na strzeleckim Orliku, gdzie wspomniany już mężczyzna zabrał młodzieży piłkę. Na miejsce wezwano patrol policji, który wezwał pogotowie ratunkowe i zawieziono go na Oddział Psychiatryczny do Gorzowa Wlkp. Oczywiście nie mogę zagwarantować, że ten pan nikomu, nigdy krzywdy nie wyrządzi, ale na dzień dzisiejszy wiem, że nie popełnił on żadnego przestępstwa. Obecnie przebywa on na Oddziale Psychiatrycznym w Gorzowie Wlkp. Na pewno w tej sprawie policji nie można zarzucić bezczynności, gdyż liczba wykonywanych interwencji wobec tego pana jest bardzo dużo. Jak długo będzie on przebywał w Szpitalu Psychiatrycznym, tego nie wiemy. Chciałbym uspokoić mieszkańców Strzelec,że nic takiego złego się nie dzieje, że ta sprawa jest naszym priorytetem i robimy wszystko, co w naszej mocy. Jesteśmy jedną z wielu instytucji, która może ten problem rozwiązać.
3. Jakie kroki może podjąć policja, by uchronić strzelczan przed nieobliczalnym zachowaniem tego człowieka? W jaki sposób policja interweniuje w jego sprawie?
T. Zgirski: Po dzisiejszej rozmowie z dyrektorem MGOPS, panem Marianem Ambrożukiem postanowiłem, że po zebraniu wszystkich materiałów z interwencji w sprawie 38-latka od czerwca do dnia dzisiejszego ponownie złożę wniosek do MGOPSu z prośbą o wystosowanie wniosku do Sądu Rejonowego w Strzelcach, by tego pana skierować na przymusowe leczenie psychiatryczne, by Sąd znowu pochylił się nad losem tego człowieka i ewentualnie znalazł rozwiązanie, aby można było go wyleczyć bądź odizolować od społeczeństwa. Także takie kroki, jako policja możemy podjąć i je wykonujemy, by pomóc temu człowiekowi i innym ludziom, którzy się go obawiają. Zawsze interweniujemy, gdy otrzymamy zgłoszenie. Zgłoszeń dotyczących tego mężczyzny mamy kilkadziesiąt. Ten pan był także kilka razy umieszczany do wytrzeźwienia tutaj u nas, w komendzie, w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych KPP w Strzelcach Kraj. Problem tego pana jest złożony. Były również sprawy o wykroczenia, gdzie biegli sądowi wypowiadali się w sprawie tego mężczyzny i sąd umarzał postępowania. Nie stwierdzono też by był on niepoczytalny.
4. Czy słyszał Pan o dyskusji, która w ostatnim czasie odbyła się na jednym z portali społecznościowych, na facebooku na temat tego mężczyzny?
T. Zgirski: Ja osobiście nie posiadam facebooka, jednak jeszcze wczoraj rzecznik prasowy strzeleckiej Komendy Powiatowej Policji poinformował mnie o zaistniałej sytuacji i jest to dla nas bardzo cenne źródło informacji. Myślę, że po wczorajszym incydencie, w którym interweniowała policja i pogotowie ratunkowe przelała się czara goryczy i stąd taka reakcja mieszkańców. Obecnie do sprawy włączyły się również inne instytucje, by wspólnie rozwiązać tę sprawę. Zależy nam na poczuciu bezpieczeństwa wszystkich strzelczan i mam nadzieję, że problem ten zostanie rozwiązany.
5. Czy mieszkańcy mogą jakoś pomóc policji i innym instytucjom w tej sprawie?
T. Zgirski: W momencie, kiedy ten pan jest na wolności i zachowuje się w sposób niewłaściwy, naganny, łamie prawo, stwarza zagrożenie dla siebie i osób trzecich to na pewno tak. Jeśli dzieje się coś niepokojącego, to bardzo proszę o telefon na numer 112 lub 997. Proszę nas o tym fakcie powiadomić, choćby anonimowo, wówczas mamy szansę zainterweniować. Przyjedzie radiowóz i będziemy reagować w zależności od sytuacji. Natomiast, gdy nie informuje się nas o takich incydentach to trudno wymagać od nas reakcji. Nie jesteśmy w stanie być wszędzie, gdzie dzieje się coś niepokojącego. Dlatego też bardzo liczymy na współpracę ze społeczeństwem, że takie sprawy będą do nas zgłaszane.
6. Jak ustosunkuje się Pan do tego komentarza internautki: „Tak nie może być, że nasza policja nic nie może zrobić z tym człowiekiem .Mamy dzieci, rodziny i chcemy czuć się bezpiecznie w naszym mieście, a nie się bać i martwić, czy dzieciom albo komuś innemu nie stanie się krzywda”?
T. Zgirski: Rozumiem obawy mieszkańców, ale nie chciałbym, by mieszkańcy Strzelec czuli się zagrożeni. Robimy, co w naszej mocy by mieszkańcy czuli się bezpieczni i staramy się rozwiązać sytuację 38-latka. Nie wszystko też zależy od policji. To też trzeba wziąć pod uwagę. Jest jeszcze sąd, prokuratura i są przede wszystkim biegli psychiatrzy. Proszę też by mieszkańcy nie dawali się ponieść tej fali nienawiści, hejtu i plotki. Oczywiście zarówno zachowanie i czyny tego mężczyzny są znane wielu mieszkańcom Strzelec, ale sianie paniki wśród społeczeństwa nikomu nie przyniesie korzyści. Jeżeli, ktoś został pokrzywdzony przez tego pana, bądź był świadkiem, jego niewłaściwego zachowania, czy łamania przez niego prawa to w pierwszej kolejności powinien zgłosić to na policję i dać nam szansę zadziałać, pomóc, zainterweniować. Takie ujawnianie podobnych incydentów teraz na portalach społecznościowych traci na wiarygodności, bo skoro nie zostały oficjalnie zgłoszone, to ich autentyczność trudno jest teraz udowodnić. Póki, co proszę strzelczan o wyrozumiałość i powściągliwość. Robimy wszystko, co w naszej mocy by zapewnić strzelczanom bezpieczeństwo w każdej sprawie, w tej z 38-latkiem włącznie.
Z komendantem KPP Strzelce Kraj. rozmawiała Agnieszka J. Kuś.