Zebranie w Sławnie
Mieszkańcy wnioskowali m.in. o wsparcie wycinki lipy przy blokach. Problemem w Sławnie jest gigantyczna kałuża, która powstaje w trakcie ulewnych opadów. Sprawa została zgłoszona do zarządcy drogi, w tym wypadku powiatu – jednak sam powiat przyznał się, że przy dużych ulewach nie mają na to wpływu. Mieszkańcy polecili sprawdzenie studzienek. W miejscu kałuży jej nie ma. Mieszkanka Sławna zgłosiła się z prośbą o usunięcie płotu PGR-owskiego, który znajduje się w drodze. Utrudnia jej dojazd do posiadłości. Mieszkańcy narzekali też na stan drogi dojazdowej do Brzozy. Najbardziej burzliwym tematem okazała się ferma drobiu. Burmistrz poinformował, iż gmina wciąż czeka na decyzję SKO w tej sprawie i nie jest w stanie powiedzieć nic więcej. Jeden z mieszkańców zgłosił swoje podejrzenie, że działalność jest w dalszym ciągu prowadzona. Mimo postępowania jakie się toczy, i nieprawomocnej decyzji, jeśli inwestor prowadzi działalność robi to bez zezwolenia. Burmistrz zapewnił, że wyśle tam pracowników Urzędu w celu kontroli. Okazało się jednak, że mieszkańcy są podzieleni. Części z nich nie przeszkadza działalność, jaką chce na terenie sołectwa prowadzić inwestor, twierdzą, że przed podjęciem kroków inwestor spotkał się z nimi na zebraniu, zapytał, czy im to nie przeszkadza i otrzymał ich przychylność. Mieszkańcy zgodzili się na to. Teraz czują się winni przed inwestorem, uważają, że może on się czuć oszukany. Sołtys w ubiegłym tygodniu był na terenie posiadłości inwestora i nie zauważył ptactwa. Burmistrzowie zgodnie twierdzą, że ich zdaniem inwestor nie podjąłby się tego działania ze względu na zagrożenie epidemiologiczne, jakie panuje w naszym rejonie. Sprawa zostanie jednak wyjaśniona przez Urząd. Rozmawiano o rozbudowie świetlicy. W najbliższym czasie nie ma bowiem w budżecie gminy pieniędzy na tego typu inwestycję. Opisywana ferma, o której mówili mieszkańcy to ferma indyków.