TO BYŁ INTENSYWNY CZAS

O najważniejszych wyzwaniach, planach, przeciwnościach, obawach oraz o… posadzeniu drzewa – mówi w świątecznym wywiadzie naszej gazecie burmistrz Mateusz Feder.

Nie możemy inaczej zacząć niż z pytaniem o mijające 12 miesięcy. Jaki był to rok dla gminy?
Nieprzewidywalny, ale też dosyć intensywny. Zajmowaliśmy się wieloma dodatkowymi zadaniami, jak pomoc uchodźcom z Ukrainy, wypłatą dodatków węglowych, czy samą dystrybucją węgla. Jesteśmy częścią administracji państwowej, zatem w takich działaniach kryzysowych musimy działać wspólnie. To nie są łatwe lata dla wszystkich. Jednak trudne sytuacje budują charakter, umacniają. Wykonaliśmy też kilka ważnych inwestycji w naszej gminie. Kończy się modernizacja oczyszczalni ścieków za ponad 10 mln zł. Dalej inwestujemy w drogi. Wyremontowaliśmy m. in. drogę w Ogardach, Buszowie, Długiem, Wełminie. Z naszym współfinansowaniem powiat zmodernizował nawierzchnię Gilów-Ogardy, i trasę na Bronowice, a także kapitalny remont jezdni w Gardzku. Zakończyliśmy rewitalizację tzw. obwarzanka w mieście, czyli po ul. Zachodniej, Północnej i Saperów mamy nową Południową. Tu nie tylko jest nowa nawierzchnia i chodniki, ale cała sieć podziemna, która pamiętała jeszcze czasy przedwojenne. Zakończyliśmy rewitalizację nabrzeża w Długiem, na które z programu rządowego pozyskaliśmy blisko 5 mln zł. Zajmujemy się także poprawą jakości powietrza. W tym roku przyłączyliśmy trzy kolejne kamienice do systemu gazowego. Na wiele zadań otrzymaliśmy dofinansowanie rządowe i unijne. Tworzymy nowe dokumentacje, by szykować się do nowej perspektywy unijnej.
Za co może Pan pochwalić, a gdzie „pogrozić palcem”, jeśli chodzi o wykonanie zadań gminy?
Nie grożę palcem. Po prostu wymagam. Mamy profesjonalny zespół nie tylko w Urzędzie, ale i w pozostałych instytucjach. Nasi pracownicy stanęli w tym roku przed niecodziennymi wyzwaniami i znakomicie sobie z nimi poradzili. Mieliśmy największą liczbę wyszczepień w powiecie i profesjonalnie zorganizowane punkty. Każdego dnia przyjmowaliśmy setki osób z Ukrainy, które prowadziliśmy za rękę w trudnym procesie uzyskiwania pozwoleń, szukania pracy. Urzędnicy zajmowali się też dziećmi uchodźców, podczas gdy mamy wypełniały papiery. Rozdysponowaliśmy wiele dodatków węglowych i zorganizowaliśmy punkty sprzedaży węgla. Zakupiliśmy i rozdaliśmy dzieciom blisko tysiąc komputerów w ramach grantów PGR. To wszystko były zadania dodatkowe, których nie robimy na co dzień. A przypomnę, że jednocześnie realizowaliśmy inwestycje i samorządowe codzienne zadania.
Dookoła słyszymy, że nadchodzi kryzys gospodarczy. Inflacja, koszty droższej energii, opału, paliwa, wysokie stopy procentowe itd. – to wszystko wpływa na zdolności finansowe nas wszystkich, ale również gminy. Czy jako mieszkańcy mamy się czego obawiać?
Szacujemy, że inflacja, wyższe koszty energii, a także mniejszy udział w PIT zabrały nam ok 5 mln zł z budżetu gminy. O tyle mniej możemy wykonać zadań w przyszłym roku. Robimy wszystko, by mieszkańcy, jak najmniej odczuli skutki gospodarczego kryzysu. Planujemy wymienić blisko 300 energochłonnych lamp w mieście na oszczędne ledy. PGK już finalizuje budowę farmy fotowoltaicznej, która będzie mogła zaopatrzyć w energię takie obiekty, jak choćby oczyszczalnia. Zrezygnowaliśmy z części oświetlenia świątecznego. Ograniczamy zadania, które nie są najpilniejsze, ale ważnych inwestycji nie będziemy mocno okrajać. Z nadzieją spoglądamy na nową unijną perspektywę, która ma ruszyć w przyszłym roku. Proszę więc o wyrozumiałość i cierpliwość. Choć rok będzie trudny, to poradzimy sobie. Jak pisał Jan Twardowski – „w życiu musi być dobrze i niedobrze, bo jak jest tylko dobrze – to niedobrze”. Jestem realistą i trzeba odnajdywać się w każdej sytuacji i mierzyć się z problemami, które dotyczą wszystkich mieszkańców. Zatem wspólną wyrozumiałością zbudujemy wspólnotę.
Jakie zatem będą najważniejsze inwestycje w nadchodzącym roku?
W tym roku otrzymaliśmy ponad 8 mln zł z Polskiego Ładu na budowę oczyszczalni i kanalizacji w Przyłęgu oraz zakup samochodu do czyszczenia sieci kanalizacyjnej, o który od lat dopominało się Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. W przyszłym roku ogłosimy na to zadanie przetarg. Dodatkowo chcemy wyremontować kapitalnie ul. Popiełuszki, która jest w fatalnym stanie, ale także w czasie ulew od lat zalewa mieszkańców. To wszystko projektant brał pod uwagę tworząc projekt techniczny. Mamy w planie budowę drogi do tzw. Janówka przy al. Wolności jako kontynuacje wjazdów do kolejnych posesji. W planie jest także budowa drogi i miejsc parkingowych między ul. Mickiewicza, a Północną, w rejonie nowego bloku, który tam powstał. Ma być ogłoszony rządowy nabór na budowę nakładek asfaltowych na drogach gruntowych. Będziemy chcieli zgłosić kilka dróg na wsiach, które mają na tyle stabilną podbudowę, że wystarczy tylko wylać asfalt. Mówię tyle o infrastrukturze drogowej, bo o to zazwyczaj apelują mieszkańcy.Do końca stycznia samorządy będą mogły składać wnioski na remonty obiektów zabytkowych, które mają być dofinansowane nawet do 98 procent. Mamy gotowe dokumentacje na rewitalizację kilku kamienic w centrum miasta, z którymi chcemy startować w kolejnych naborach. Przypomnę tylko o projekcie na rewitalizację Parku Miejskiego, kilka kolejnych ulic w mieście na wsiach, remont elewacji i dachu na Centrum Aktywności Społecznej. Jest to rok przejściowy, w którym szykować będziemy się na nową perspektywę unijną.
A jakie wyzwania (niekoniecznie wymagające nakładów finansowych) z którymi gmina będzie musiała się uporać?
Patrząc na poprzedni rok trudno cokolwiek przewidywać. Nikt nie wiedział, że w CASie, który miał służyć integracji seniorów będziemy rozdawać ryż, mleko, pieluchy i ubrania. Z wyzwań przewidywalnych chcielibyśmy jak najszybciej zakończyć negocjacje w sprawie unijnych środków ZITowskich. Prowadzimy rzeczowe i twarde rozmowy z władzami województwa. Emocji jest bardzo dużo, ale ostatnie spotkanie w Strzelcach pozwoliło je nieco wygasić. Nowa unijna perspektywa jest wielką szansą dla naszego miasta, dlatego wyzwaniem na ten rok będzie odpowiednie przygotowanie się do niej. Szansą są oczywiście także projekty rządowe, do których pozyskania mamy raz lepsze, a raz mniejsze szczęście. Mamy jednak nadzieję, że w 2023 roku i to się zmieni.
Co z tą obwodnicą?
Co roku prosiłem o cierpliwość i zaufanie. Dziś już tego nie powiem, tylko zachęcę do wypatrywania koparek na placu budowy. Obwodnica się buduje. W ciągu najbliższych miesięcy będziemy widzieli to na własne oczy. Kilkanaście lat walki, przegranych bitew, powrotów na tarczy wielu samorządowców, siedzenia pod gabinetami… Kiedy przychodziliśmy w 2015 roku do Urzędu to zadanie było naszym celem numer jeden. Dlatego dziś chcę zameldować moim pracodawcom, czyli mieszkańcom, że cel został osiągnięty. Projekt wpisany jest w rządowy program budowy 100 obwodnic, a w listopadzie wojewoda podpisał dokument potrzebny na to, by rozpocząć prace budowlane. To nas – mieszkańców wielki sukces. Za dwa lata będziemy go wspólnie otwierać i świętować.
Wiemy, że niebawem zostanie Pan Tatą, czy wszystko już przygotowane na powitanie potomka?
Na tę chwilę czekaliśmy kilka dobrych lat. Podobnie jak wiele par, które walczą o to, by posiadać potomstwo objechaliśmy pół Polski, by szukać pomocy. Odwiedziliśmy kilku lekarzy, różne diagnozy, godziny w kolejkach. Nie ma od lat w polskim systemie zdrowotnym kompleksowego podejścia do tego problemu. Leczyć trzeba się przede wszystkim prywatnie. Pary muszą szukać ratunku na własną rękę. Ten maraton, nerwy, rozczarowania przygotowały nas mentalnie do tej roli. Pod koniec stycznia mamy nadzieję, że zaczniemy już ją wypełniać. I cieszyć się tak jak inni swoim dzieckiem. Między świętami planuję skręcać łóżeczko, przewijak i jechać odebrać wózek. Będzie to syn, zatem chyba będę musiał posadzić drzewo (śmiech).
Przed nami Święta Bożego Narodzenia, którą świąteczną tradycję lubi Pan najbardziej?
Bardzo lubię już od czasów dzieciństwa okres przedświąteczny. Kiedy zdobią się miasta i posesje, ludzie składają sobie życzenia. Choć konsumpcjonizm coraz bardziej zabiera istotę Świąt Bożego Narodzenia, to jednak trzeba walczyć, by tradycja była zachowana. Przede wszystkim święta to dom, rodzina no i pierogi, które mógłbym jeść codziennie (śmiech).
Czego życzy Pan mieszkańcom gminy na Święta i nadchodzący 2023 rok?
Tak jak mówiłem mieszkańcom podczas Wigilii Miejskiej, aby życzenia, które sobie składamy nie były tylko słowami. Muszą się one stawać ciałem, bo o tym są te święta. Co sobie życzymy, starajmy się też i czynić. Życzę spokoju, by ten rok był bardziej przewidywalny niż poprzedni. Zdrowia. By nie brakowało go w tym trudnym czasie. Radości, byśmy umieli ją czerpać z życia mimo codziennych trudów. Nadziei, niech napełnia nas optymizmem. I ciepła rodzinnego. Bo w towarzystwie bliskich jesteśmy w stanie zrozumieć co w życiu jest najważniejsze.

Dziękuję.

You may also like...

Dodaj komentarz

Skip to content