DZIEŃ CUDÓW. TO WSZYSTKO DZIĘKI WAM. ZEBRALIŚMY 103.800 ZŁ!
Tegoroczny koncert przeszedł najśmielsze oczekiwania. W tak trudnym okresie dla każdego z nas, gdzie gołym okiem widać drożyznę, a sytuacja za wschodnią granicą naszego kraju budzi w nas niepokój, zebraliśmy 103.800 zł! Marysia, Bartek i Leon za te środki będą mogli zakupić niezbędny sprzęt, skorzystać z turnusów rehabilitacyjnych, a przede wszystkim żyć z nadzieją na lepsze jutro. Ale nie tylko pieniądze się liczą. Dla naszych Bohaterów i ich rodzin ważne jest również poczucie, że nie są sami. Nasz uśmiech, wsparcie, dobre słowo znaczą równie wiele.
Koncert charytatywny „Strzelczanie dla Strzelczan” to już tradycja miejska. Od 14. lat, rok w rok, wszyscy mieszkańcy naszej gminy, i nie tylko, sprawiają, że w naszym mieście ma miejsce dzień cudów. Bo przecież niemożliwe jest zaangażowanie niemal wszystkich mieszkańców i zarażenie do pomagania… a jednak. W tym jednak roku wrześniowy koncert był już drugim, bo w marcu tego roku odbyła się edycja specjalna poświęcona zbiórce dla Ukrainy. Wtedy wspólnie zebraliśmy 100.000 zł. Warto również wspomnieć strzelecki Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, gdzie uzbieraliśmy 84.086,86 zł. Jeśli dodamy „Szlachetną Paczkę”, zbiórki Caritasu, kwesty indywidualne, charytatywne zawody sportowe, zbiórki i akcje szkolne i wiele innych to okaże się, że w ciągu jednego roku uzbiera się naprawdę spora suma pieniędzy. Czy jesteśmy wyjątkowi? Tak!
Wszystko zaczyna się dużo wcześniej
Kilka miesięcy przez datą koncertu w ośrodku pomocy w Strzelcach spotykamy się wspólnie i wybieramy Bohaterów koncertu. Nigdy wybór nie jest łatwy. Każdy z kandydatów ma swoją historię, swoją tragedię i każdy z nich nie może czekać. Zastanawiamy się komu pomóc, kto pomocy potrzebuję najbardziej. Analizujemy schorzenia, sytuację materialną, mieszkaniową, zapotrzebowanie na leki, sprzęt rehabilitacyjny. Debatujemy dla ilu osób zbierać środki. W tym roku z nadzieją na Wasze dobre serca rzuciliśmy się na kwestę dla trzech osób. I dobrze. W tym miejscu warto przypomnieć, że przez cały rok można do ośrodka pomocy dostarczyć podania o wsparcie w ramach koncertu. Jak już znamy Bohaterów, robimy wywiady, spotykamy się i wykonujemy ulotkę. Odwiedzamy kogo tylko się da i prosimy o wsparcie. Wszędzie witani jesteśmy uśmiechem i serdecznością. Niektórzy mówią, że już na nas czekali, albo, że bali się, że do nich nie dotrzemy. Dotarliśmy wszędzie.
Przygotowania
Przez cały poprzedzający tydzień sprawdzamy prognozę pogody. – Jak robicie imprezę w mieście, to zawsze pada – słyszymy od mieszkańców. Więc sprawdzamy czy nie będzie padać tak długo i na tylu możliwych stronach, aplikacjach, by w końcu znaleźć słońce. Jest! Ma być dobrze. Przez wspomniany tydzień zwozimy estradę i sprzęt. Scena, barierki, najazdy, namioty, stoły, ławy, krzesła, znaki drogowe itd. Instalujemy toalety, śmietniki, kontenery. Rozciągamy pierwszą „pajęczynę” kabli. Wreszcie jest sobota 17 września 2022 r. Od samego rana działamy. Znowu w szale zwozimy, ustawiamy, układamy, rozkładamy. Cieszy, bo nie pada, ale niebo wygląda tak, jakby chciało zapłakać. Nie zwracamy na to uwagi, ale każdy z nas myśli „oby nie lało”. Wreszcie wychodzi słonce. Z radością zwozimy tym razem głośniki, konsolety, mikrofony i światła. Wracamy po loteryjne fanty. Leje… stoimy załamani, wpatrując się jak wszystko moknie, zarazem trzymając namioty by nie porwał ich wiatr. W głowie kłębią się myśli „tyle atrakcji, przejażdżki, kajaki, motorówki, pokazy, występy i to wszystko na nic…”. Po dobrym kwadransie ulewy znowu wychodzi słońce i wraca dobry humor. Suszymy co się da i montujemy wszystko dalej.
Koncert
Wreszcie zaczynamy. Nie pada. Całe planty zamieniają się w atrakcje. Można skosztować pysznego jedzenia, domowych ciast, potraw ukraińskich, kiełbasy z dzika. Na wysokości zadania stają myśliwi, koła gospodyń wiejskich, wioski, stowarzyszenia, organizacje, kluby, radni. Burmistrz kręci watę cukrową. Są także Ukraińcy ze swoimi daniami, dla których zbieraliśmy pieniądze w marcu, w ten sposób chcą się odwdzięczyć. Można odwiedzić stoisko militarne, sportów walki, balonów, kiermasz książek, obejrzeć sprzęt strażacki i medyczny. Rusza sprzedaż losów na loterię.Pod sceną wyeksponowane są fanty, które każdy dzierżący los w dłoni ogląda. Wystawcy zaczynają handel. Po Górnym możemy popływać motorówką lub kajakami. Na Strzeleckiej instalują się ciągniki, bonanzy, buggy. W tym dniu każda zarobiona złotówka wędruję do ogólnej zbiórki. Na scenie gra Strzelecka Orkiestra Dęta im. J. Bywalca. Pod batutą Romana Stefaniaka orkiestra gra skocznie i rytmicznie standardy jazzowe. Później show kradną przedszkolaki. Następnie „Zubma z Anką”. Prezentują się dziewczyny z Zespołu Tańca Paradoks. Śpiewają soliści ze studia piosenki. Odbywają się pokazy sztuk walk. Wreszcie na scenie pojawia się Gabriel Fleszar, który nie tylko gra fantastyczny koncert, to jeszcze dorzuca się do kwesty.
Bohaterowie
Na scenie tradycyjnie pojawili się rodzice bohaterów Koncertu, którzy opowiadali, jak wygląda dzień z ich życia. – To nieustanna walka o zdrowie naszego dziecka. Każdego dnia córka ma zabiegi, tydzień wypełniony jest leczeniem i rehabilitacją – mówiła mama Marysi.
Mała bohaterka będąc na scenie wyrywała mikrofon i wysyłała uśmiechy do mieszkańców gminy. Podobnie jak Leon, który na co dzień też zmaga się z wielkim bólem. – Syn jest pogodnym dzieckiem, ale nie można przerwać rehabilitacji i leczenia ani na chwile. Bo postępy przychodzą z trudnością, ale moment nieuwagi znów cofa nas na początek walki – podkreślała mama chłopca.
Na scenie Koncertu nie zabrakło też Bartka, który jeszcze do niedawna miał problemy z chodzeniem, ale dzięki rehabilitacji sam wszedł na scenę. –Zebrane pieniądze wydamy na turnus i sprzęt, który pozwoli synowi chodzić o własnych siłach. Bardzo wszystkim dziękujemy za to zaangażowanie dla naszych dzieci – dodała mama najstarszego bohatera Koncertu.
Loteria
Jeszcze chwilę przed samą loterią, zlicytowaliśmy kominek i koszulkę Stali Gorzów. Kominek sprzedajemy szybko za 11.500 zł. Koszulkę dwa razy. Najpierw zostaje wylicytowana przez osobę, która wpłaca pieniądze i prosi by koszulkę zlicytować raz jeszcze. Drugim razem koszulkę kupują rodzice Tomka Jakubika, który był bohaterem poprzedniego koncertu. Tomka nie ma już z nami. Kupują koszulkę i deklarują, że przekażą ją na licytację za rok. Dowiadujemy się również, że rodzice Tomka wpłacili na konto pokaźną kwotę. Jesteśmy wzruszeni. Loteria trwa. Świetna zabawa trwa. Wygrywacie różne gadżety. W sumie można było wygrać praktycznie wszystko! Fanty losujemy tak, by na koniec zostawić te najcenniejsze. Zostaje ostatni – rower. Losujemy, w dłoni mam już zwycięski numer, ale zanim go wywołamy, dziękujemy ze sceny wszystkim, którzy zaangażowali się i pomogli w koncercie. Otwieram dłoń z losem, patrzę, numer „93”, wykrzykuję go do mikrofonu… czekamy… po rower przychodzą rodzice Tomka… W oczach robi się mokro, a w gardle klucha. Dzień cudów.
103.800 zł
Przedstawiciele Grupy Inicjatywnej Koncertu nie ukrywali, że mieli obawy co do sukcesu zbiórki. – W tym roku organizowaliśmy już Koncert dla Ukrainy. Nasi mieszkańcy nie szczędzili grosza, bo udało nam się zebrać ponad 100 tysięcy złotych. Nie wiedzieliśmy, czy kolejne wydarzenie nie będzie zbyt dużym obciążeniem. Tym bardziej w czasach drożyzny – mówi Mateusz Karkoszka – Dlatego kiedy podliczyliśmy środki, odebrało nam mowę. Kłaniamy się nisko wszystkim mieszkańcom, ale także przedstawicielom firm i naszym stowarzyszeniom za tak wielkie zaangażowanie. Co roku obiecujemy rodzicom tych wspaniałych dzieciaków, że zrobimy wszystko, by ich nie zawieść, bo wiemy, że od 14 lat za tym Koncertem stoją tysiące wspaniałych ludzi. To dla nas wielki zaszczyt organizować to wydarzenie – dodaje M. Karkoszka.
Eryk Szurko