DŁUGIE DŁUGO CZEKAŁO. PLAŻA PO REWITALIZACJI
Po latach oczekiwań w końcu mieszkańcy i turyści doczekali się rewitalizacji nabrzeża w Długiem. Inwestycja ma dodać szyku największej plaży w województwie, ale także rozwiązać problem z wodą, która spływa z krajówki. Zadanie kosztowało blisko 5 mln zł i w 95 procentach zostało sfinansowane z pieniędzy rządowych.
Od kilku dni w Długiem oko cieszy nie tylko szmaragdowe jezioro Lipie mieniące się w jesiennym słońcu, okazały hotel, ale także zrewitalizowane nadbrzeże, które w końcu nie straszy. Wielu z nas widzi jeszcze obrazek starych, nierównych chodników, ubikacji z poprzedniej epoki czy przekrzywionych krawężników. Krótko mówiąc – lata 70. jak żywe. Później miasto praktycznie nie inwestowało. Jedynie w latach dwutysięcznych wymieniono sporą część chodnika, próbowano też rozwiązać problem z odwodnieniem, pojawiły się kontenery służące za ubikacje. Jednak były to działania połowiczne, na pół gwizdka. Bo zawsze brakowało pieniędzy.
ZAPOMNIANA PEREŁKA
– Trzeba przyznać, że Długie było nieco zapomniane. Jednak nie ma co się dziwić – znając inne potrzeby jak budowa dróg czy chodników, którymi mieszkańcy na co dzień się poruszają, to inwestowanie w turystykę schodziło na dalszy plan – przyznaje burmistrz Mateusz Feder.
Gmina w 2019 roku wykonała kompleksową dokumentację na rewitalizacje plaży. I nie chodziło tylko o względy estetyczne, ale przede wszystkim o uporanie się z deszczówką, która spływa z krajówki i po każdych ulewach w plaży robią się spore wyrwy. Od lat był to ogromny problem. – Dlatego poprosiliśmy projektanta, aby w głównej mierze zajął się tym zagadnieniem – dodaje burmistrz.
Stąd motyw przewodni – kosze gabionowe wypełnione kamieniem strzegomskim. Swoisty murek oporowy ma rozpraszać wodę, która spływa tu ogromnym strumieniem. Dodatkowo w plaży powstały zatoki obsadzone roślinnością. Ideę tłumaczy projektantka Marta Bejnar – Bejnarowicz: – Zaprojektowaliśmy także materiały naturalne, jak gabiony z kamieniem naturalnym, nawierzchnie utwardzone przepuszczalne oraz tarasy z desek kompozytowych o zwiększonej trwałości, które wyglądają jak drewno, ale są od niego trwalsze. Pojawią się także meble miejskie do wygodnego spędzania czasu nad jeziorem. Ciągi piesze zostały ukierunkowane w taki sposób, aby woda spowalniała spływ w muldach chłonnych i ogrodach deszczowych, otoczonych gabionami. Te z kolei stanowić mają siedziska i urządzone miejsca do plażowania – tłumaczy.
KONIEC Z PARTYZANTKĄ
Dodatkowo powstały miejsca dla sezonowej gastronomii. Skończy się partyzantka. Nie będzie już rozlokowanych budek i przyczep w różnych częściach. Jest jedno wskazane miejsce z przygotowaną do tego siecią i skrzynkami elektrycznymi. Zatem nie będą królowały przedłużacze czy kontakty owinięte workiem. Dodatkowo pojawiło się jedno miejsce do spożywanie posiłków. Są stylowe ławki ze stołami. Znikną plastikowe krzesła w różnych kolorach.
– Wiele zostało zmodernizowane pod ziemią, czyli w zakresie sieci, aby móc zasilić budynki toalet i przebieralni. Staraliśmy się możliwie ograniczyć utwardzenia terenu, aby nie zabetonować plaży, ale umożliwić obsługę budynków sanitarnych – wyłuszcza M. Bejnar-Bejnarowicz.
No i rzecz najbardziej istotna z perspektywy plażowicza. Do tej pory stały kolejki do wc, których na taką ilość wczasowiczów było zdecydowanie za mało. Nowe toalety rozlokowane są dwóch miejscach plaży – tuż przy hotelu i za posterunkiem policji. Łącznie to osiem „oczek”. Toalety będą bezpłatne. Dodatkowo w obu budynkach do dyspozycji będzie płatny prysznic. Przed łazienkami stanęły przebieralnie oraz prysznic, w którym za darmo opłuczemy sobie nogi lub całe ciało. Obiekt jest w pełni zautomatyzowany, do tego stopnia, że administrator będzie otrzymywał powiadomienia sms o braku papieru czy mydła.
– Wcześniej to był poważny problem, ludzie korzystali z ubikacji w hotelu, ale na dłuższą metę tak nie mogło to dalej funkcjonować. Obecnie ten problem został załatwiony – przyznaje Robert Cidyło, właściciel hotelu „Długie”. Sam zna to miejsce jak własną kieszeń. Biznes ma tu od kilku lat. – Wizualnie i infrastrukturalnie dużo się polepszyło. Na pewno z korzyścią dla miejscowości, turystów i przedsiębiorców tu działających. Piękne toalety, zagospodarowane tereny, nasadzenia. Wszystko to cieszy oko.
Liczę, że przyszły sezon będzie o wiele lepszy pod względem handlu i usług, a zamiast koparek i sprzętu budowlanego na plaży pojawią się turyści. Ta inwestycja z pewnością przełoży się na wizerunek Długiego, a co za tym idzie większej ilości turystów – zauważa.
INWESTYCJA BYŁA KONIECZNA
Z kolei Krzysztof Jaz jest mieszkańcem Długiego od 14 lat., a prężny, nowoczesny i bardzo oblegany ośrodek wypoczynko
wo – szkoleniowy Kadet OK prowadzi od 22 lat.
– Opierając się o te doświadczenie uważam, że ta inwestycja była bardzo potrzebna. Mogę ją ocenić pod dwoma względami. Wizualnym – oceniam bardzo wysoko. Ławeczki, drewniane elementy, zieleń. Wszystko wygląda bardzo estetycznie. Przyszłość pokaże jak będzie to wszystko wyglądało w sezonie – mówi i dodaje: – Pod względem technicznym – wykonane prace oceniam bardzo poprawnie. Jakość użytych materiałów też – nie ma wątpliwości K. Jaz.
Teraz akcent sportowy. Tuż przy placu zabaw jest boisko do siatkówki z bezpiecznym, gumowym murkiem. W okolicach placu zabaw posadzono także kilka drzew, tak by systematycznie zacieniać tę część plaży.
No i coś dla „leniuchów”, którzy nie chcą targać ze sobą leżaków. Zamontowano osiemnaście drewnianych, wygodnych łóżek plażowych. Rozlokowane są głównie na terenie zielonym, w cieniu. – Nie chcieliśmy zajmować plaży – dopowiada Katarzyna Kołupajło, kierownik wydziału inwestycji w magistracie.
Przy wejściu stanęła podświetlona tablica z zegarkiem i herbem gminy. Zniknęły więc metalowe tablice, które burzyły krajobraz.
BEZ ŁADU BY NIE WYSZŁO
Całe zadanie zostało zrealizowane dzięki pozyskaniu pieniędzy z Programu Rządowego Fundusz Polski Ład – Program Inwestycji Strategicznych. Chodzi o kwotę blisko 5 mln zł., do których gmina dołożyła tylko 5 proc. Program finansowany jest z Banku Gospodarstwa Krajowego i cała kwota wpłynie na konto wykonawcy po odebraniu inwestycji. Odbiory zaczynają się 13 października. Będzie obowiązywała kilkuletnia gwarancja.
Dodatkowo miasto sfinansowało wymianę sieci wodociągowej wzdłuż całego nabrzeża oraz zamontowane jest nawodnienie i monitoring.
Nadal całością administrować będzie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, któremu w sezonie obowiązków zapewne przybędzie.
Inwestycje wspólnie wykonały dwie firmy z Choszczna i Zieleniewa, które specjalizują się w tego typu budowach.
– Udany projekt. Utrudnieniem dla nas było to, że plaża częściowo funkcjonowała w sezonie letnim, ale poradziliśmy sobie i udało się zakończyć wszystko zgodnie z planem. Prace zaczęliśmy jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie, natomiast kiedy doszło do konfliktu musieliśmy się zmierzyć z brakiem dostępności stali oraz drogim paliwem, ale uporaliśmy się z tymi problemami. Efekt końcowy uważam za bardzo dobry – stwierdza wykonawca Michał Kaszak.
Wielu mieszkańców zastanawiało się, dlaczego zadanie to nie było oddane przed sezonem.
– Pieniądze zostały miastu przyznane jesienią zeszłego roku. W styczniu było rozstrzygnięcie przetargu, do którego wystartowała tylko jedna firma. Była zima, zatem wiedzieliśmy, że prace ruszą dopiero wiosną. Technologicznie były wskazania, że żadna z firm nie jest w stanie tego przedsięwzięcia wykonać w trzy miesiące. Dodatkowo doszła sytuacja wojenna i wykonawca czekał na niektóre materiały wiele tygodni. Jeden sezon się przemęczyliśmy, by w pełni cieszyć się kolejnymi – mówi M. Feder.
Gmina finalizuje też projekt na zagospodarowanie pola namiotowego. Obecnie rozbijemy tylko namiot, a plan jest na kampery. – Turyści o to pytają. To rozwiązane stosowane w wielu tego typu ośrodkach. Projektujemy miejsce dla kamperów z podłączeniem do mediów, nowym obiektem sanitarnym i wiatą – wylicza sekretarz Mateusz Karkoszka. Jednak na to potrzeba ponad 1,5 mln zł. Samorząd będzie czekał na kolejne programy zewnętrzne, także te finansowane przez Unię Europejską.
DŁUGIE NA CAŁY ROK
Magistrat zwraca uwagę jeszcze na jeden aspekt. Długie nie jest już typową miejscowością sezonową, że tylko wakacyjny romans, plażowanie, biesiada i we wrześniu sezon zamyka głucha cisza. Tak było dawniej. Pandemia zmieniła tę tendencję. Jadąc wieczorem jesienią, zimą czy wczesną wiosną w znacznej części okien pali się światło. Potwierdza to również PGK, które dostarcza wodę. – Kiedyś nawet wyłączaliśmy sieć pod koniec września. Teraz to nie do pomyślenia. Zużycie jest spore przez cały rok – słyszymy w PGK. Jednak jak zauważa burmistrz inwestycja była robiona także z myślą o turystach, jednak głównie chodziło o mieszkańców naszej gminy. – Jest szeroka promenada, ławki, klimatyczne oświetlenie. Zatem spędzać wolny czas możemy tu przez cały rok. I o to chodzi, byśmy cieszyli się Długiem przez wszystkie pory roku – puentuje samorządowiec.
Zachęcamy zatem do długich spacerów w Długiem, bo długo czekaliśmy by tego miejsca w końcu się nie wstydzić.
Eryk Szurko