Roślina, która powoduje poważne poparzenia
Barszcz Sosnowskiego jest niebezpieczną dla zdrowia parzącą rośliną. Wywołuje poparzenia II i III stopnia. Jest trudny do zwalczenia, dlatego na terenie całej Polski objęty jest prawnym zakazem uprawy i handlu.
Barszcz Sosnowskiego często mylony jest z wyrośniętym koprem. Zbudowany jest z zielonej łodygi pokrytej na dole fioletowymi plamkami. Liście ma bardzo duże i rozłożyste z ostrymi końcówkami, kwiaty białe i gęsto ułożone. Mierzy od 1 do 4 metrów. Najniebezpieczniejszy jest w okresie kwitnienia i owocowania. Wytwarza olejek eteryczny, który z po kontakcie ze skórą i promieniami słonecznymi powoduje oparzenia. Po poparzeniu na początku pojawia się zaczerwienienie, a następnie tworzą się pęcherze. Może wystąpić intensywny ból i uciążliwy świąd skóry. Stan zapalny utrzymuje się około trzech dni. Później po około siedmiu dniach poparzone miejsca ciemnieją i mogą utrzymywać się w takim stanie nawet przez kilka miesięcy. Pozostawić może także nieestetyczne blizny. Podrażniona skóra może być wrażliwa na działanie ultrafioletowe przez kilka lat.
Na terenie naszej gminy największe skupisko jest w okolicach Tuczna i Bobrówka. Występuje na terenach należących do: gminy Strzelce Krajeńskie, Starostwa Powiatowego, Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa oraz osób prywatnych. – Obowiązek zwalczania tej rośliny spoczywa na wszystkich właścicielach nieruchomości w zakresie zagrożenia dla zdrowia i życia – informuje Sylwia Kowalewska z Urzędu Miejskiego. W tym roku zostały zgłoszone dwa nowe miejsca, w których zauważono barszcz. Jest rośliną problematyczną także jeśli występuje pojedynczo. – Na gruntach gminnych staramy się, aby nie zostały zawiązane kwiatostany, tylko rośliny są zwalczane w fazie liścia. Są opryskiwane i po kilku dniach likwidowane. Taki proces trwa do całkowitej likwidacji rośliny w danym miejscu – dodaje Sylwia Kowalewska.
Dla własnego bezpieczeństwa nie należy wchodzić na działki, które do nas nie należą. Nieznajomość terenu może doprowadzić do przypadkowego poparzenia. – Za zdarzenia niepożądane występujące na danej nieruchomości odpowiada jej właściciel – mówi Tadeusz Grabski ze Starostwa Powiatowego. Coroczne usuwanie rośliny wiąże się z kosztami. W gminie koszty likwidacji są związanie z utrzymaniem terenów gminnych. Starostwo przeznacza na ten cel kilkaset złotych. – KOWR OT w Gorzowie Wielkopolskim na zwalczanie Barszczu Sosnowskiego wydał kwotę 10 300 zł – mówi Roman Jabłoński, zastępca dyrektora KOWR OT w Gorzowie Wlkp.
jc, ZS numer 13/2019