Kolarstwo inaczej niż zwykle
W dobie panującej skomplikowanej sytuacji epidemiologicznej w kraju i na świecie wszelkie imprezy sportowe zostały odwołane. W marcu zapytaliśmy kilka osób ze środowiska sportowego, jak wygląda sytuacja w ich klubach.
Piotr Ignaczak : Oficjalnie zbiórki w Klubie LKS POM są zawieszone do odwołania. Zawodnicy trenują indywidualnie, jeżeli jest pogoda, to wykonują trening na świeżym powietrzu, kiedy nie można wyjechać, trenują w domach na trenażerach lub wykonują trening ogólnorozwojowy. Oczywiście są to treningi o niskiej intensywności, musimy podtrzymywać jako taką bazę, którą zrobiliśmy przez kilka miesięcy. Na tę chwilę pół sezonu zostało odwołane i tak jak cały świat sportu czekamy na pozytywne informacje, kiedy będziemy mogli się ścigać. W tej chwili sport zszedł na drugi plan.
Michał Paluta: Dostaliśmy dużo zaleceń ze strony sztabu medycznego naszej ekipy już kilka tygodni temu, jak tylko wirus pojawił się w Europie. Te zalecenia dotyczyły wzmożonej ostrożności i higieny podczas podróży, bo wtedy wyścigi jeszcze nie były odwołane. Miałem wylatywać na wyścig, wchodziłem do samolotu i zadzwonił do mnie telefon, był to lekarz ekipy z informacją, że w ciągu kilku dni granice zamkną, a powrót do Polski będzie utrudniony, i że na pewno po powrocie będę w kwarantannie. Więc podjąłem decyzję o zrezygnowaniu z wyścigu i tak naprawdę, wchodząc do samolotu, poinformowałem stewardessę, że nie lecę, wróciłem na terminal i później do domu. Tego samego dnia dostałem informacje, że wyścigi zostały odwołane, więc dobrze zrobiłem, podejmując taką decyzję. Tym bardziej, że następnego dnia rząd poinformował, że zamyka granice i nakłada kwarantannę na osoby wracające z zagranicy. Na dzień dzisiejszy nie wiemy, kiedy wrócimy do ścigania, ale optymistyczny wariant przewiduje, że będzie to najszybciej w czerwcu. W związku z tym trenerzy ekipy zalecili zmniejszenie objętości i intensywności treningów. Na razie trenuję kilka razy w tygodniu po 3-4 godziny dziennie, głównie jeżdżąc spokojnie, podtrzymując dyspozycję, ale nie obciążając organizmu. Póki nie mamy w Polsce zakazu wychodzenia z domu, można ćwiczyć na zewnątrz indywidualnie. Jeżeli będzie obowiązkowa kwarantanna, jak jest teraz we Włoszech i Hiszpanii, to pozostanie mi szlifowanie formy w domu na trenażerze. Ekipa już pracuje nad programem treningowym i w takim wypadku będziemy przygotowywać się wirtualnie dzięki aplikacji Zwift, czyli treningi razem na trenażerach, tak jak gry online. Mam nadzieję, że mimo ograniczeń wychodzenia z domu, będę miał możliwość indywidualnego doskonalenia się na zewnątrz tak, jak to jest na przykład we Francji. Wprowadzono zakaz wychodzenia, ale kolarze zawodowi posiadający licencję mogą trenować na szosie indywidualnie z racji wykonywanego zawodu. Na chwilę obecną dokładam ćwiczenia core oraz siłowe w domu i mam nadzieję, że obecna sytuacja poprawi się jak najszybciej.
AL, 26 marca 2020