Jest nas coraz mniej

Sytuacja demograficzna w Lubuskiem nie wygląda najlepiej. Ubywa nam ludności szybciej niż w innych regionach Polski. Jeśli ten negatywny trend się nie poprawi, powiaty z niskim przyrostem naturalnym czeka m.in. osłabienie rynku pracy, zahamowanie rozwoju gospodarczego, szybsze starzenie się społeczeństwa. Czy w ogóle można zahamować ten proces?

Okres ujemnego przyrostu naturalnego w Polsce rozpoczął się w 2019 roku. Według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego liczba ludności Polski będzie systematycznie maleć w nadchodzących dekadach. W 2050 roku przewiduje się, że populacja kraju wyniesie około 34 miliony, co oznacza spadek o 4,4 miliona w porównaniu z rokiem 2022. Niektóre analizy wskazują na możliwość dalszego zmniejszenia populacji, nawet do 14,5 mln w 2100 roku, jeśli obecne trendy demograficzne się utrzymają. – Liczba osób w wieku produkcyjnym spada. Jeśli nie nastąpią istotne zmiany, to do końca wieku będzie ona mniejsza niż po II wojnie światowej – prognozuje demograf Mateusz Łakomy, autor książki „Demografia jest przyszłością. Czy Polska ma szansę odwrócić negatywne trendy”. – Spadek liczby ludności dla województwa lubuskiego jest szybszy niż średnia Polski. Tylko dwa powiaty odnotowały wzrost – zauważa. Te powiaty to zielonogórski i gorzowski. W naszym powiecie ubytek na przestrzeni ostatnich 20 lat wynosi -7,8%. A jak sytuacja wygląda dokładnie w naszej gminie? Na dzień 31 stycznia 2020 r. mieliśmy ogółem 16713 mieszkańców, w 2021: 16457, w 2022: 16257, w 2023: 16028, w 2024: 15828, a w 2025: 15603. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat ubyło nam więc 1110 osób. Prognozuje się, że w ciągu najbliższych 40 lat w naszym powiecie może ubyć ponad 30% ludności.

O tym, jak zapobiegać tym negatywnym tendencjom i czy w ogóle można coś w tej kwestii zrobić, samorządy z lubuskiego rozmawiały podczas Lubuskiego Forum Polityki Społecznej w Zielonej Górze, które odbyło się pod koniec lutego. Naszą gminę reprezentował sekretarz Mateusz Karkoszka, który przedstawiał dobre praktyki stosowane przez nasz lokalny samorząd. – GminaStrzelce Krajeńskie została poproszona przez marszałka o zaprezentowanie swojej polityki prorodzinnej – wyjaśnia naszej gazecie sekretarz. – W opinii Urzędu Marszałkowskiego wyróżniamy się na tle pozostałych samorządów. Chodzi nie tylko o liczbę miejsc w przedszkolach i żłobkach, ale także o inwestycje w ramach programu budowy lokali mieszkalnych SIM, gdzie promujemy w naborze młode rodziny. Zaprezentowaliśmy też projekt rewitalizacji parku, który jest robiony z myślą o tym, aby każda grupa wiekowa znalazła tam swoje miejsce. Lada moment będziemy tworzyć Centrum Usług Społecznych, które będzie świadczyć usługi na rzecz rodzin z dziećmi. Cały czas wraz z powiatem pracujemy nad budową ambulatorium. Chcemy, aby znalazły się w nim usługi specjalistyczne dla kobiet w ciąży – wylicza Mateusz Karkoszka.

NA PIERWSZYM MIEJSCU PRACA

Podczas wspomnianej konferencji marszałek Marcin Jabłoński podkreślał, że samorząd województwa musi aktywnie działać w zakresie zmniejszania się populacji w Lubuskiem. – Są pewne tendencje i badania, które pokazują, że świat się trochę kurczy. Ten świat jest rozdarty między dwie strony. Połowa tego świata próbuje ograniczać liczbę rodzących się dzieci, druga połowa próbuje ten proces wspierać. W tej drugiej grupie jest Europa, Polska i region lubuski – mówił.  Zapowiedział budowanie Lubuskiego Planu Ludnościowego. –  W tej kwestii toczą się prace w rządzie, ale być może będziemy w stanie zaproponować nasz plan w formie pilotażu. My chcielibyśmy się skoncentrować na naszym regionie, który chcemy pokazać jako tę część Polski, w której warto żyć – zapowiedział marszałek.

Zgodnie podkreślano ważny wpływ małżeństw i ich stabilności dla poprawy dzietności. Pytanie tylko, jak zachęcić młodych ludzi do tego, by zakładali rodziny akurat w tym konkretnym miejscu, zostawali tu i decydowali się na dzieci? Demograf Mateusz Łakomy, zapytany przez naszą redakcję o te kwestie, podkreślił, że tak naprawdę polityka prorodzinna rządu odgrywa pewną rolę, ale wcale nie aż tak kluczową, jakby mogło się wydawać. Obecnie współczynnik dzietności w liczbie dzieci na kobietę w Lubuskiem wynosi 1,15, a w Polsce 1,16, podczas gdy Wielkopolskie ma 1,25, zaś Mazowieckie 1,22. – Pierwsza i kluczowa rzecz do zrealizowania dla danego samorządu to sprawienie, by gmina wydawała się atrakcyjna do zamieszkania i założenia rodziny – mówi naszej gazecie Mateusz Łakomy. – Trzeba sprawić, by osoby, które mają aspiracje, nie musiały wyjeżdżać do większych miast. Niezbędne tu są miejsca pracy, ale też może to być dobra komunikacja z pobliskim, dużym miastem, gdzie tę pracę można szybciej znaleźć – dodaje. Stopa bezrobocia w naszym powiecie w lutym 2025 była najwyższa w całym województwie lubuskim. Dla lubuskiego wyniosła bowiem 4,8%, zaś dla powiatu strzelecko-drezdeneckiego aż 10,7%. Nie czyni to naszego regionu atrakcyjnym dla młodych ludzi poszukujących po studiach zatrudnienia. Dla samego Gorzowa jest to już jednak 2,7%, a nasza gmina jest w tym momencie w strukturach Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego Gorzowa Wielkopolskiego. Jakie jednak to nam może dać korzyści, jeśli chodzi o pracę? – Przede wszystkim, jeśli ludzie mają jak dojechać do miejsca pracy, to czasami szybciej jest dostać z sąsiedniej miejscowości do początku kolejnej niż przedzierać się przez całe miasto z jednego jego końca do drugiego. Dziś odległości nie mierzy się w kilometrach, ale w czasie. Ja mieszkam w Warszawie i przedstanie się z jednego miejsca do drugiego zajmuje czasami ponad godzinę – wyjaśnia demograf. Łatwy i skuteczny dojazd do Gorzowa Wlkp., gdzie pracy jest więcej, to bardzo ważna kwestia dla MOF, który opracował Plan Zrównoważonej Mobilności Miejskiej. Obejmuje on także naszą gminę. Jednym z założeń tego planu jest m.in. zwiększenie dostępności transportu publicznego. Gorzów Wielkopolski chce, by odbudowana została linia kolejowa 426, która dojeżdżałaby do rogatek Strzelec Krajeńskich i wiozła podróżnych do Zwierzyna, skąd dalej mogliby dostać się do Gorzowa. – Trwają rozmowy na temat stworzenia połączenia do strefy ekonomicznej, tak więc gdyby udało się wykonać plan, to mieszkańcy Strzelec mogliby dostać się nie tylko do dworca centralnego w Gorzowie, ale też pojechać do strefy ekonomicznej, gdzie, jak wiemy, pracuje również wielu strzelczan – mówi Karol Waldmann, projektant oraz urbanista z Gorzowa Wlkp. Obecnie trwają poszukiwania środków zewnętrznych na dofinansowanie takiej inicjatywy. Połączenie dworca ze strefą ma szansę zrealizować się wcześniej, ponieważ Gorzów może uzyskać pieniądze z programu „Kolej plus”.

WSPARCIE RELACJI

Oprócz tematu rynku pracy pojawiają się też takie zagadnienia jak wspieranie społeczeństwa w integracji i nawiązywaniu kontaktów. – Nie chodzi o to, że gminy mają bawić się w tindera, ale o to, by stwarzały przestrzeń i możliwości do poznawania się ludzi, spotykania, ale też by dawały wsparcie psychologiczne dla młodych dorosłych, ponieważ badania pokazują, że jest coraz większy problem z osiąganiem dojrzałości emocjonalnej, która pozwala na budowanie trwałego związku. Jeśli ktoś pochodzi z rodziny z trudnościami, to trudniej mu budować stabilny związek – wyjaśnia Mateusz Łakomy. – Te cele można osiągać poprzez organizowanie wydarzeń kulturalnych, potańcówek, spotkań, ale też tworzenia Centrum Usług Społecznych – dodaje. Takie Centrum Usług Społecznych ma powstać także w naszej gminie. Już są do tego pierwsze przymiarki, o czym informowaliśmy w poprzednich numerach „Ziemi Strzeleckiej”. W podobnym tonie podczas konferencji wypowiadał się doktor Konrad Stępnik z Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zielonej Górze, który mówił, że przede wszystkim wsparcie trzeba kierować do tych osób, które chcą mieć dzieci oraz wspierać istniejące rodziny, ale nie tylko finansowo. Co istotne – odtwarzać rodzinne, rówieśnicze i sąsiedzkie sieci wsparcia, ułatwiać podejmowanie pozytywnej decyzji o drugim i kolejnym dziecku, a także promować partnerski podział obowiązków i role rodzicielskie dostosowane do współczesnych uwarunkowań. Ważne jest również prowadzenie pozytywnej narracji wokół rodzicielstwa i wspieranie realistycznych oczekiwań związanych z rodzicielstwem – przekonywał.

Jedną z ważnych kwestii jest też budownictwo mieszkaniowe. – Problemy lokalowe to często duża przeszkoda w założeniu rodziny i decydowaniu się na dzieci – podkreśla demograf. Nasza gmina ma nadzieje, że choć w części problem ten rozwiąże budownictwo SIM, które ma w szczególny sposób traktować właśnie młode rodziny.

Samorządy zdają sobie sprawę z tego, że długofalowe konsekwencje starzenia się społeczeństwa będą bardzo dotkliwe dla naszego województwa. To nie tylko zwiększenie liczby pobierających emeryturę i potrzebujących opieki, ale też zmniejszenie liczby rąk do pracy, klientów, zahamowanie rozwoju gospodarczego, upadek firm i większenie bezrobocia, mniejsze wpływy do budżetów samorządów, wyludnianie obszarów, a co za tym idzie – likwidacja szkół czy przedszkoli.

Nad przeciwdziałaniem negatywnym trendom w naszym województwie ma także pomagać wspomniany już Lubuski Plan Ludnościowy. – Celem wdrożenia Lubuskiego Planu Ludnościowego jest wyższa jakość życia obywateli, atrakcyjność mieszkaniowa regionu i stworzenie przyjaznych społeczności. Aby to osiągnąć, należy rozwijać system usług społecznych i zdrowotnych poprzez dopasowywanie ich do zmieniających się potrzeb, wprowadzać rozwiązania mieszkaniowe i budowanie sieci współpracy między gminami czy instytucjami – wyjaśniał podczas konferencji prof. Mariusz Kwiatkowski, pełnomocnik marszałka województwa lubuskiego ds. potencjału społecznego regionu.

You may also like...

Skip to content