Czy w gminie przybędzie wiatraków?
Rząd szykuje ustawę wiatrakową, która ma przyspieszyć budowę farm w Polsce. Nie jest tajemnicą, że nasza gmina ma dla tych inwestycji dogodne warunki. Oprócz szans są też jednak obawy o uciążliwość takich masztów.
W gminie Strzelce od kilkunastu lat działają trzy wiatraki. Ich odległość od zabudowań to ok. 600 m. Zgodnie z nową ustawą, nad którą pracuje Ministerstwo Środowiska, firmy będą mogły prawdopodobnie zbliżyć się jeszcze bardziej, bo na 500 m. Jednak jak słyszymy w magistracie, na takie odległości zgody nie będzie. W tej chwili rozważane jest minimum 700 metrów od zabudowań.
Zmiany w prawie zwiększyły zainteresowanie naszymi terenami tym bardziej, że w północnej części gminy teren jest wypłaszczony i wieją tam silne wiatry. Gdyby zebrać wszystkich zainteresowanych, którzy pojawili się w magistracie, powstałoby ok. 100 nowych masztów. Na to jednak nie będzie zgody. – Ilość wniosków oraz obszar nimi objęty jest tak duży, że za słuszne uważamy wykonanie analizy krajobrazowej – tłumaczy kierownik Referatu Gospodarki Przestrzennej i Mienia Gminnego Alicja Wawrzyniak.
Analiza pomoże określić, gdzie maszty będą najmniej uciążliwe dla mieszkańców. Firma planistyczna przygotuje bowiem szczegółowy plan lokalizacji wiatraków tak, aby można było w wirtualnym świecie obejrzeć, jak zmieni się krajobraz po zakończeniu inwestycji. Na tej podstawie przygotowany zostanie plan miejscowy, który określi liczbę i odległości masztów. To będzie też czas konsultacji społecznych. – Żadne wiążące decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte. I nie ma żadnych planów lokalizacji masztów. To ważna informacja dla rolników wydzierżawiających grunty pod te budowle – tłumaczy sekretarz Mateusz Karkoszka. – To, kto i gdzie postawi swoje wiatraki, zdecyduje się w Planie Miejscowym, który powstanie w przyszłym roku – dodaje.
A nowe wiatraki to nie tylko dodatkowa energia elektryczna dla naszego kraju. – Realizacja wnioskowanych inwestycji i wykorzystanie potencjału OZE może być ogromną szansą dla rozwoju gminy – nie ukrywa kierownik GPM. Z jednego masztu do budżetu wpłynie rocznie nawet 180 tys. zł w formie podatków. – Ale chcemy, aby przy tworzeniu planu brany był pod uwagę głównie interes mieszkańców i samorządu – dodaje A. Wawrzyniak.
Red.