Monitoring na miarę XXI wieku

Strzeleckie Nadleśnictwo wykonało inwestycje, które mają poprawić ochronę przeciwpożarową w lasach. Kamery zamontowane na dwóch kilkudziesięciometrowych wieżach dostrzegą nawet najmniejszy dym, a obserwator określi, czy to zagrożenie, czy może… rozpalony grill na naszym podwórku. 

Wieże znajdują się w Strzelcach i w Pielicach. Zamontowano na nich kamery 4K, które umożliwiają obserwację terenu o zasięgu na kilkadziesiąt kilometrów i powiększenie obrazu do 48 razy. – Ta nowoczesna technologia sprawia, że obserwator jest w stanie rozróżnić, czy mamy do czynienia z pożarem lasu, czy to może dym z fabryki lub z grila – wyjaśnia nadleśniczy Grzegorz Jankowski. Obrazy na żywo śledzi bowiem obserwator, który ma możliwość bardzo dokładnie sprawdzić, gdzie znajduje się pożar i poinformować o tym odpowiednie jednostki. Na miejsce wysyłany jest gaśniczy samochód patrolowy. Przeszkolone osoby sprawdzą, czy faktycznie pali się las, czy może ktoś rozpalił sobie ognisko w niedozwolonym miejscu. W przypadku dużego pożaru wzywana jest również straż pożarna. Nadleśnictwo, aby lepiej chronić lasy, ma podpisane umowy z zakładem usług leśnych, które także pomagają przy gaszeniu. Do trudnych pożarów można też zadysponować samolot gaśniczy. Nie są to samoloty należące do lasów, a do prywatnych firm, więc nadleśnictwa muszą za nie płacić ryczałtowo. Nasze Nadleśnictwo najbliżej takie stanowisko ma w Lipkach Wielkich. – W ciągu roku zdarza się u nas kilkanaście pożarów i są to głównie małe pożary, które szybko gasimy. Między innymi też dzięki nowoczesnym systemom przeciwpożarowym – wyjaśnia nadleśniczy. Dodatkowo po ugaszeniu pożaru miejsce musi być jeszcze przez jakiś czas pod obserwacją. 

Koszt całej inwestycji wyniósł około 800 tysięcy złotych. Polskie Lasy Państwowe mają tak dobry system wykrywania i monitorowania pożaru, że uchodzą za jedne z najlepszych i najskuteczniejszych na świecie. 

Rt 

You may also like...

Skip to content