Smerfne 35 lat
25 października Przedszkole Samorządowe nr 2 obchodziło swoje 35-lecie. To doskonała okazja do przypomnienia, jak zmieniała się ta placówka na przestrzeni ostatnich dekad.
Był rok 1988, kiedy zaistniała potrzeba założenia nowego przedszkola w Strzelcach Krajeńskich. Na ulicy Słowackiego 19 powołano więc nową placówkę, którą kierowała wówczas Alicja Wilińska. – Wszystko działo się bardzo szybko, był problem z towarem, wyposażeniem przedszkola. Nie udało się rozpocząć 1 września, dzieci po raz pierwszy przyszły więc 9 września – opowiada obecna dyrektor przedszkola Agata Widła.
Na początku placówka liczyła 4 oddziały przedszkolne, do których razem uczęszczało około 120 dzieci w wieku od 3 do 7 lat. – Kiedyś nie było tak rygorystycznego ograniczenia ilości osób w grupie jak to jest dziś, więc przyjmowaliśmy dużo dzieci do jednego oddziału. Najliczniejsza grupa, którą pamiętam, liczyła 32 dzieci, a najwięcej grup w trakcie jednego roku mieliśmy 6 – wspomina Agata Widła.
“Smerfy” na początku były Przedszkolem Samorządowym nr 4, następnie zamknięto dwie inne placówki przedszkolne i ostatecznie instytucja dostała numer 2. Dyrektor Wilińska pracowała do 31 grudnia 2004 roku, tego samego dnia przypadał pierwszy dzień pracy obecnej dyrektorki Agaty Widły. – Śmialiśmy się wtedy, że był to etap dwuwładzy – wspomina Agata Widła.
Wraz z upływem czasu przedszkole się rozwijało, powstawały zerówki, oddziały pięciogodzinne oraz oddziały przygotowawcze, czyli specjalne grupy dla dzieci z brakiem znajomości języka polskiego lub z problemami adaptacyjnymi. Do prawidłowego funkcjonowania placówki potrzebna była również odpowiednio wykwalifikowana kadra pracowników. Obecna dyrektor przyznaje również, że placówka musiała podejmować coraz większe wyzwania. Podczas pandemii Covid-19 jedna z sal została tymczasowo zmieniona w szwalnię, a kobiety szyły w niej maseczki. – Staraliśmy się ponownie otworzyć przedszkole jak najszybciej, aby dzieci miały zapewnioną opiekę – wspomina. Wojna na Ukrainie także stworzyła dla placówki ogromne wyzwanie. – Chcieliśmy zabrać dzieci z koszmaru wojny i sprawić, żeby czuły się u nas jak u siebie. Martwiliśmy się o barierę językową, ale okazało się, że nasze języki nie są aż tak odmienne, jak mogłoby się wydawać – przyznaje Agata Widła.
Upływ czasu i rozwój technologiczny sprawiły, że przedszkole i jego wyposażenie rozwijało się. Sale zostały odnowione, przedszkole wyposażono w monitory interaktywne oraz powstała sala do pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Obecnie do przedszkola uczęszcza 125 dzieci od 3 do 7 lat w 5 grupach po 25 osób. – Wszystko się zmienia, nie zmieniają się jednak potrzeby dzieci. Potrzeba bezpieczeństwa, docenienia, akceptacji – tego się trzymamy. Od 35 lat staramy się zapewnić dzieciom to, co dla nich najlepsze – podsumowuje dyrektor przedszkola.
Agata Widła wyznała, że z końcem tego roku kończy pracę jako dyrektor „Smerfów” i odchodzi na emeryturę. – Może powiem trochę nieprofesjonalnie, ale czuję, że to nasze przedszkole. Wszyscy są bardzo zżyci z placówką. Budynek jest tylko budynkiem, a przedszkole tworzą dzieci i my – pracownicy. Wszystkie działania. jakie podejmujemy. mają na celu nieść pomoc najmłodszym – podsumowuje.
Agata Małyszczak
fot. SOK