Wzmocnienie Łucznika
Trzech nowych zawodników dołączyło do drużyny MKS Łucznik. Dwóch z nich kibice mieli już okazję oglądać. W meczu Czarnymi Żagań swoje debiuty zaliczyli Chinedu Stephen Awam-Agu oraz Yvan Djamen.
Chinedu Stephen Awam-Agu grać w piłkę zaczynał w Nigerii w lokalnym klubie piłkarskim w wieku 9 lat. W wieku 15 lat przerwał szkołę i wyprowadził się do większego miasta, aby grać w piłkę. Jego rodzice nie pochwalali tej decyzji ale wspierała go siostra. Agu grał w kilku klubach w Nigerii. A w wieku 18 lat wyjechał do Azerbejdżanu, gdzie podpisał kontrakt z FK Gabala II. Następnym przystankiem w jego karierze była litewska Dembawa. Rozegrał tam dobre pół roku, strzelił 9 bramek i zanotował 7 asyst. Wówczas zgłosił się po niego albański KF Maliqi.
– Klub walczył o utrzymanie, byli na ostatnim miejscu w lidze, więc chcieli żebym im pomógł obronić się przed spadkiem. To się udało. Strzeliłem 10 goli w 11 meczach – opowiada Agu. W Albanii grał jeszcze dla FK Butrinti oraz AF Luftetari. – Mój kolega, zaproponował mi przyjazd do Polski. Pomyślałem, że mogę spróbować. Wcześniej byłem tylko na wakacjach w Krakowie w Polsce. Tak się to poukładało, że dostałem propozycję z Łucznika. Przyjechałem tutaj zobaczyłem, jak to wszystko wygląda. Wiedziałem, że drużyna jeszcze nie wygrała w tym sezonie. I postanowiłem, że chcę tu grać, chcę pomóc drużynie odnosić zwycięstwa. Chcę, aby kibice byli szczęśliwi po naszych meczach. Podczas mojego debiutu tutaj, byłem bardzo podekscytowany. Ciesze się, że udało mi się strzelić bramkę i że wygraliśmy to spotkanie. Wszyscy tutaj są bardzo pomocni, zawodnicy trenerzy i cały zarząd. Jest fajna atmosfera i wierzę w drużynę, że będziemy zwyciężać – dodaje Agu.
Yvan Djamen swoją przygodą z piłką nożną zaczynał w wieku 12 lat w lokalnym klubie w Kamerunie. Jego pierwszym profesjonalnym klubem był drugoligowy Botafogo. Nast ępnie przeniósł się do I ligi w Gwinei do klubu Leones Vegetarianos, dwukrotnie wygrywając Mistrzostwo Gwinei. Miał też okazję uczestniczyć afrykańskiej Lidzie Mistrzów. Nadarzyła się okazja do wyjazdu do trzecioligowego klubu w Hiszpanii, ale problemy z dokumentami sprawiły, że ostatecznie przeniósł się do Francji. Podpisał kontrakt z drugoligową drużyną Red Stars, gdzie grał w drużynie rezerw. Jego dorobek to 39 goli w 44 meczach. Warto dodać, że Yvan był reprezentantem swojego kraju w drużynach młodzieżowych U17 oraz U23. Yvan to dynamiczny i skuteczny napastnik z międzynarodowym doświadczeniem, który z pewnością wniesie dużo jakości do gry drużyny Łucznika. – Mój tata znał agenta z Polski i to dzięki niemu się tutaj znalazłem. Mam żonę i małą córeczkę we Francji, więc decyzja o wyjeździe nie była łatwa, natomiast wspólnie z żoną zdecydowaliśmy się na ten krok – mówi Yvan. – Na ten moment koncentruje się na tym, jak wejść z drużyną na wyższy poziom. Jestem tutaj naprawdę szczęśliwy. Jestem bardzo wdzięczny za to, jak zostałem tutaj dobrze przez wszystkich przyjęty. Czuć tutaj bardzo dobrą pozytywną energię w całym zespole, od kolegów z drużyny, przez trenerów po cały zarząd. – dodaje Yvan.
Zawodnikiem, który jeszcze nie gra w zespole, ale trenuje z drużyną, jest Olaf Sourou. Urodził się w RPA. Przygodę z piłką zaczynał w w akademii piłkarskiej w wieku 8 lat. Dzięki temu miał okazję uczestniczyć w turniejach piłkarskich w różnych krajach Europy np.: w Anglii czy Szwajcarii. Miał okazję grać w II lidze RPA w drużynie Jomo Cosmos. W 2018 roku przeniósł się do Francji do Strassburga, a potem do Niemiec, gdzie grał min. dla drugiego zespołu Norynbergii w czwartej lidze niemieckiej. Pierwszym klubem Olafa w Polsce była Escola Warszawa, w którym spędził pół roku. Następnie przeniósł się do IV-ligowego ŁKSu Łomża, a potem do KS Śnioadowo. – Pierwszego dnia tutaj poznałem prezesa oraz kilku zawodników. Poczułem się tutaj dobrze przyjęty przez wszystkich, więc postanowiłem, żeby tutaj spróbować swoich sił. Czuję dobry vibe w zespole. Na treningach wszyscy dają z siebie dużo, aby miało to przełożenie na mecz. Mimo że jeszcze nie gram w meczach, czuje się częścią tej grupy i jestem szczęśliwy – opowiada nam Olaf.
RD
artykuł z wrześniowego numeru Ziemi Strzeleckiej
Foto: facebook.com/lucznikstrzelcekraj/PodleckiMedia
Yvan Djamen podczas pierwszego meczu w barwach Łucznika
Away-Agu tuż przed strzeleniem debiutanckiego gola dla MKSu

















