Oprawcy zwierząt nie mogą być bezkarni
Do naszej redakcji dotarły niepokojące informacje na temat bestialskiego zachowania wobec zwierząt. Mieszkanki naszego miasta zauważyły, że w ostatnim czasie coraz częściej maltretowane są bezdomne koty.
Nasza redakcja dostała sygnał, że szczególnie w rejonie ul. Katedralnej w ostatnim czasie wzrosły agresywne zachowania wobec bezdomnych kotów. Zarówno dzieci, jak i dorośli, dopuszczają się wobec nich okrutnych czynów. Czytelniczka powiedziała nam, iż niejednokrotnie była świadkiem maltretowania kotów, zauważyła też, że są osoby, które wydłubują zwierzętom oczy.
Z tą sprawą zgłosiliśmy się do rzecznika prasowego policji. – Znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem. Grozi za to kara więzienia nawet do lat 3, a także kara finansowa do 100 tys. zł – mówi Mateusz Sławek, rzecznik prasowy KPP w Strzelcach Kraj. Każdy, kto jest świadkiem okrucieństwa wobec zwierząt, powinien więc zgłosić to na policję. – Na pewno zainterweniujemy – zapewnia rzecznik policji. Co więcej, ukarani mogą też być małoletni, którzy znęcają się nad zwierzętami. Grozi im sąd dla nieletnich. – Jeśli rzecz się dzieje za przyzwoleniem rodziców, albo gdy podżegają oni do popełnienia zabronionego czynu, również odpowiedzą za to przestępstwo – tłumaczy oficer prasowy policji.
Stowarzyszenia działające na rzecz zwierząt twierdzą, że kary dla oprawców wciąż są za małe i nieadekwatne do popełnionych czynów i to stanowi główny problem. W ostatnim czasie „Arka dla zwierząt” interweniowała w sprawie dwóch wygłodzonych psów. Właściciel pozostawił je bez pożywienia. Psy były skrajnie wyczerpane. – Kiedy przyjechaliśmy do tych psów, okazało się, że są pozostawione same sobie, bez jedzenia, oba były skrajnie wygłodzone, wychudzone, sama skóra i kości. Gdyby nie zaalarmowała nas sąsiadka, te psy zdechłyby z głodu – opowiada Alicja Piech, prezes stowarzyszenia „Arka dla zwierząt”. – Młodszy pies jest w bardzo złym stanie, wymaga operacji, je specjalistyczną karmę, ma bardzo złe wyniki, nie wiemy, co z nim dalej będzie – mówi. „Arka” skontaktowała się z właścicielką psów, która zrzekła się praw do nich. Dzięki temu mogą one trafić teraz do adopcji. – Może uda się znaleźć dom dla tych piesków, bardzo potrzebują właściciela, który się nimi dobrze zajmie. W razie czego my służymy radą i pomocą – mówi Alicja Piech.
Chętni do adopcji zwierząt proszeni są o kontakt ze stowarzyszeniem „Arka dla zwierząt”, najlepiej za pośrednictwem profilu Facebook (link – Profil ), gdzie na bieżąco prezentowane są czworonogi potrzebujące pomocy.
4-letni Czaruś jest w bardzo złym stanie, czeka go operacja
15-letnia Ruda szuka domu
To szczególnie w tym rejonie mieszkańcy ostatnio zauważyli wzmożone agresywne zachowania wobec kotów. Wynika to z tego, że przychodzi tu sporo bezdomnych zwierząt i padają łatwym celem agresji